Uznawane jak uznawane. O kratownicy mówić nie będę, bo nieczęsto jej używam. Choć patrząc na rozkład sił to raczej na niej( przy ułożeniu neutralnym) brać się powinno więcej- analogicznie do zależności wycisk sztangą- wycisk hantlami. W uginaniu hantlami jakie by nie było dochodzi kwestia stabilizacji ruchu. Naturalnie przy sztandze również to występuje, ale masz zjawisko synergii obu rąk na jednym urządzeniu- sztandze.
Choć o to się spierać nie będę bo ostatecznie jest to kwestia indywidualna. Ja zdecydowanie więcej uginam na sztandze w przełożeniu na 1-ną rękę niż nawet na młotkowym. Jasne, że należy pod kątem ciężaru stawiać młotki przed uginaniem z supinacją, modlitewnikami itd. Ale jeśli barć pod uwagę ilość angażowanych mięśni wydaje się, że uginanie sztangą prostą jest najlepsze.
Na pewno jednak nie zgodzę się, że młotki rozwijają najlepiej z możliwych cały zespół bicepsu.
Wpływ na całość powiedzmy, że jest choć obciążenie bardziej kierunkuje się na mięsień ramienny i ramienno- promieniowy. Dopiero w drugiej kolejności pracę przejmuje biceps. Nie wgłębiam się w specyficzne wykonywanie młotków, które może bardziej angażować długą głowę bicepsa( jak chcesz to w krótkim arcie Pumy jest to świetnie opisane).
Natomiast uginanie młotkowe bardzo ograniczenie trenuje CAŁOŚĆ funkcji bicepsa. A wiadomo, że mięsień tym lepiej jest trenowany im więcej jednocześnie spełnia funkcji pod zadanym obciążeniem.
W tej kwestii niepodzielnie wygrywa moim zdaniem- uginanie hantlami z supinacją.
Dlaczego? Ponieważ jako jedyne realizuje wszystkie funkcje bicepsa. A taką, o której widzę zapominamy;) jest OBRACANIE przedramienia. Biceps jest przecież najsilniejszym obracaczem przedramienia. Stąd uginanie z supinacją w pełni realizuje jego rolę.
Tym bradziej jeszcze jeśli przesuniemy dłonie na gryfie hantla tak by obracanie było cięższe. I to jest dopiero dobre
ćwiczenie na biceps.
Dwa w kwestii młotków.
Jeśli dostatecznie mocno i ciężko progresujemy w podciąganiach na drążku na ogół( nie mówię, że zawsze bo jest to kwestia techniki i budowy) najbardziej z całego zespołu ramienia dostają mieśnie- ramienny i ram.- prom.
Stąd jeśli ktoś przykłada się do treningu pleców i nie żałuje ciężaru te mięśnie są już odpowiednio przetrenowane( mówimy wszak o zwykłych ludziach i nie o bardzo zaaw., a nawet o średniakach:)
Dlatego moim zdaniem to co należy później zrobić to przyłożyć się dobrze do samego bicepsa- realizując jedno ciężkie ćwiczenie BEZPOŚREDNIO NA NIEGO np. uginanie sztangą prostą oraz jakiś mix izolacji realizujący pełnię funkcji bicepsa np. uginanie z supinacją w wyższym przedziale powt. lub mds-a.
Ale to tylko moje spostrzeżenia na podstawie własnego treningu oraz informacji biomechanicznych i moja analiza artów speców.
Każdy robi jak czuje.