nabawiłem się wczoraj kontuzji kostki i chciałbym sie was poradzić. mam nadzieje że ktoś mi pomoże.
otóż po samym skręceniu normalnie chodziłem i biegałem nawet sprintem(sądze że dlatego bo byłem rozgrzany) ale już ok 1 h po odczuwałem nawet spory ból tak że miałem troche problemy z chodzeniem. wtedy opuchlizny nie miałem aż do dzisiejszego poranka, chociaż jest ona nieznaczna. nie mam też żadnego krwiaka ani wylewu. chodzić normalnie też już moge ale bardzo powoli i ostrożnie.
Co byście mi poradzili?? stosuje okłady z lodu i fastum. czy to wystarczy? i czy warto iść z takim (w moim przekonaniu)delikatnym urazem do lekarza??
proszę o odp