Mysle ze zbyt insensywanie ostatnio cwiczylem gdyz moje cwiczenia nie doprowadzily w ogole do wzrostu sily a jedynie jej czesciowej utraty ostatnio. Od jakis 2 lat cwicze regularnie i intensywanie i mysle ze walsnie przez ta intensywnosc nie osiagalem swych celow tzn cwiczylem do maksymalnej mozliwej liczy powtorzen. Ostatnio cwiczylem codziennie i jako ze cwiczlem kazdego dnia to nie przemeczalem sie za bardzo bo przerwy wiadomo nie byly zbyt dlugie ale mysle ze to wciaz moglo byc dla nich za duzo. Przez ostatnie 3 dni nie mialem mozliwosci cwiczyc i zastatnaniwam sie czy to byla wystarczajac przerwa jesli zeczywiscie wina tkwi w zbyt duzje intensywnosci czy moze jeszcze tydzien poczekac? Jesli zamierzam cwiczyc codziennie to mozecie mi dac jakas rade? Kiedy przestac? Przy srednim zmeczeniu? sporym? wmiare malym? hehe zauzmy ze zrobil bym 3 serie po 20 pompek przerwy miedzy seriami 2 minuty i jesli starczylo by mi sily jeszcze na 5 pompek tzn ze dobrze "wycelowalem"? Wiecie bo mi sie przez caly czas wydawalo ze ten wycisk jaki sobie dawalem to bylo cos co moge pociagnac chetnie bym jeszcze wiecej cwiczyl ale wiadomka.. :) Teraz bede musial rozkminic ile to jest ta norma tak by moj wysilek nie szedl na marne wiec kieruje do was pytanie jakie znaki z wlasnego dosw. informuja was o tym kiedy juz mozna powiedzic dosc?:)
Dziekowka z gory xd
Umysł koncepcjonalny sam w sobie stanowi manifestację ignorancji.