Trzymam dietkę przez cały tydzień, solidnie.
Problem w tym, ze studiuję zaocznie i wyjeżdżam raz na 2 tyg albo cześciej na weekendy pt,sob,nie. Co najlepiej w te dni jeść, zaby zminimalizowac straty. Odrazu mówię, ze gotowanie piersi itp odpada gdyż nie ma na to po prostu warunków. Z domu też nie nabiorę nie wiadomo czego, bo wiado upały idą szybko się psuje. W te weekendy często wpada jakis hamburger itp oczywiscie w takich przypadkach biorę bez sosu, ale chce sie juz wogole tego pozbyc. ALe nie mam pomysłu co jeść gdyz nie ma warunkow w te 3 dni na gotowanie. Licze na jakies pomysły :)
“Żywi zamykają oczy zmarłym.
Zmarli otwierają oczy żywym"