SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

osobliwości treningu sztuk walki (uderzane)

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 2023

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a) Temat przeniesiony przez apokalipsa z działu Trening dla zaawansowanych.
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 2 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 34
Mam całą serię ciekawych problemów do skomentowania i liczę na wsparcie tutejszych ekspertów. Wiążą się one z metodyką treningu jaki stosuje się bardzo często w sztukach walki, także w mojej sekcji. Temat zainteresuje głównie trenerów.

O mnie: słyszałem kiedyś teorię, że najlepsi sportowcy zbliżają się jednego z biegunów - albo są długodystansowcami, albo sprinterami. Otóż ja (w odróżnieniu od osób z najbliższej rodziny, długodystansowców) nie jestem dobry ani w jednym ani w drugim, gdybym miał trenować biegi, wybrałbym dystanse średnie. Nie mam mocnej pikawy, ani dużej objętości płuc, nie jestem szczególnie silny ani mocno zbudowany. Wybrałem sztuki walki zgodnie z zaleceniami lekarza, bo profil tego sportu - kilka minut zrywów i odpoczynek, a potem znowu itd. podobno dobrze do mnie pasuje i dobrze na mnie wpływa.

Problem w tym, że trening nie wygląda jak walka. Treningi odbywają się w dojo 2 razy w tygodniu, ale wiadomo, że większość ludzi nosi ambicja. Są tacy, którzy trenują codziennie, a nawet parę razy dziennie, ale tylko naprawdę nadprzeciętne okazy dobrze to znoszą. Osobiście trenuję nie więcej niż 8 godzin tygodniowo (4-5 sesji)i lubię robić dzień przerwy na odpoczynek.

Trening w dojo:

1. Pierwszy etap treningu czyli rozgrzewka zaczyna się od biegu dookoła sali. I już tutaj - w pierwszych minutach - coś może pójść źle. W zależności od tego kto prowadzi i jaki ma humor:
a)narzucone tempo może być za szybkie, ludzie potykają się, opuszczają kolejne ćwiczenia rozgrzewki bo mają problemy z nadążaniem za szybszymi zawodnikami
b)trener dorzuca większą ilość okrążeń, ludzie powłóczą nogami, oddech staje się chrapliwy, rozgrzewkę kończą z rękami opartymi na kolanach
Zarówno w przypadku a i b pojawiają się osoby, które przerywają "rozgrzewkę" żeby odpocząć.

Szczególnie osobliwym elementem rozgrzewki są ćwiczenia w kuckach. Głównymi beneficjentami tych zabiegów, są osoby z tendencjami do bocznego przyparcia rzepki - kontuzja może ich wyłączyć z treningów nawet na parę miesięcy.

2. Czasami po rozgrzewce występują ćwiczenia zrywowe. Problem w tym, że jeśli na etapie 1 wystąpił problem, to ludzie korzystają z każdej okazji by odpocząć, także efektywność ćwiczenia jest niska.

3. Trening płynnie przechodzi w coś co trudno nazwać inaczej jak anaeroby, ale nie jestem pewien czy z treningiem anaerobicznym ma wiele wspólnego. Nieustanne repetycje wciąż tych samych mocnych i szybkich ruchów liczone po kilkadziesiąt, w liczonych po kilkadziesiąt łańcuchach serii bez zatrzymań. Jeśli zawodnik miał problemy na etapie 1,2 (mi się to przydarza często) to jego zapas energii wyczerpuje się bardzo szybko. Ponieważ mięśnie odmawiają posłuszeństwa stosowane są przez ćwiczących dwie taktyki:
c) Moja - przełknąć dumę, złapać oddech, poczekać aż mięśnie przestaną boleć i wykonać serię powtórzeń jak najdokładniej i w tempo do momentu aż znowu stawią opór.
d) Większości osób - wykonywać ćwiczenia z minimum wkładu siły, lub nawet opuszczać kiedy trener nie patrzy, lub co najmniej robić we własnym tempie, a nie podanym przez trenera. Celują w wytrzymałość, czy precyzyjniej - wytrzymanie do końca treningu.

Trzeba zaznaczyć, że istnieje pewna i to nie mała grupa osób, która całkiem dobrze sobie radzi z takim wysiłkiem i bez oszustw, ale widziałem już granice możliwości najsilniejszych. Co do słabszych osób to kucają ze zmęczenia, zdarzają się też wywrotki (okaz poniesiony ambicją robił tak długo, aż ugięły się pod nim nogi), opuszczanie sali w celu wentylacji, lub nawet opuszczanie treningu. Ekstremalny przypadek - pojawiają się bóle zamostkowe i drętwienie ramion (oznaka przeciążenia serca o ile wiem), wymioty i omdlenia. Sztuki walki jak wiadomo są próbą charakteru, umysł ponad ciałem, duma ponad rozsądkiem.

Ciekawym i kompletnie niezrozumiałym dla mnie elementem, jest zamykanie okien (dosłownie rozumiany trening beztlenowy?) i zabranianie uzupełniania płynów w trakcie treningu. Proszę o komentarz w tej sprawie.

4. Przychodzi czas na najciekawszy moment czyli szlifowanie techniki. Przebiega ono jako idealne odwzorowanie etapu 3, z tą różnicą, że intensywność z konieczności jest niższa. Tzn. tempo wykonywania ćwiczeń bywa szybsze, ale angażują one mniej siły i pojawia się dużo przerw. Nazywam ten moment najciekawszym ponieważ taktyki c i d są stosowane przez ćwiczących w całej rozciągłości, przy czym im więcej energii wydali na poprzednich etapach tym mniej jej mają na etapie 4. Wygląda to tak jakby przerwy ich wyczerpywały, a nie ćwiczenia. Nazywam to parodią, bo te osoby szarpią się, wykonują karykaturę ćwiczeń i niewiele już korzystają jeśli chodzi o technikę.

Paradoksem jest, że przy słabszych warunkach, na tym etapie jestem jedną z szczęśliwych osób na sali, ponieważ zazwyczaj łapię tzw. 2 oddech (superkompensacja?) i mogę trenować na takich obrotach jak najsilniejsi. Domyślam się, że tak powinno być z zamierzenia. Zdarza się niestety, że etapy 1 i 3 przebiegają źle, przekracza się jakiś próg wyczerpania z za którego nie ma powrotu, albo też - bardzo często - zdarza się kontuzja, naciagnięcia/naderwania mięśni, które uniemożliwiają korzystanie z treningu.

Paradoks drugi, polega na tym, że kiedy walczę, to ludzie, którzy znoszą takie trening lepiej ode mnie o wiele szybciej się męczą. Runda 2-3, a oni mają problemy z poruszaniem się, wywracają się, siadają, klękają, kładą się na ziemi, proszą o przerwanie walki. Wbrew oczywistym skojarzeniom, nie mają rozbudowanej masy mięśniowej, po prostu nie potrafią gospodarować siłą i nie są przygotowani do tego rodzaju wysiłku jaki niesie ze sobą walka.

Ostatnio zacząłem się zastanawiać, czy treningi w dojo nie są nieskuteczne, skoro po tylu latach nie mogę się do nich przystosować. Do tej pory zwalałem to na karb, swojej niedoskonałości. Jednak regularnie pokazuje się, że najlepsi z naszego dojo, są najsłabszymi poza nim, tak jakby trenowali nie tę dyscyplinę.

Ponieważ, przede wszystkim zależy mi na tym, żeby się rozwijać, proszę przy tej okazji o poradę - w jaki sposób trenować komplementarnie, żeby najlepiej wykorzystać wszystkie zalety i najmniej odczuwać wady treningu w dojo?
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 1487 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9419
za długie. nie czytam.

Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów-S.Lem
Ale nie można im o tym mówić - szczególnie na SFD :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 205 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 5532
Ja natomiast owszem przeczytałem i teraz pytanie czy masz zarzuty do siebie, do osob trenujących z toba, do trenera czy do wszystkich?? Jeśli juz tak to opisałeś to ja wywnioskowałem ze treningi sa najprosciej mowiac do dupy, ze jest z gory narzucone niesamowite tempo, brak jakiego kolwiek stopniowa oraz logiki w kazdym działaniu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2473 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 45320
przeniesiony, to już nic.

Zmieniony przez - raczek87 w dniu 2010-05-28 22:00:53
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 69 Napisanych postów 1815 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 35261
W zależności od tego kto prowadzi i jaki ma humor:
a)narzucone tempo może być za szybkie, ludzie potykają się, opuszczają kolejne ćwiczenia rozgrzewki bo mają problemy z nadążaniem za szybszymi zawodnikami
b)trener dorzuca większą ilość okrążeń, ludzie powłóczą nogami, oddech staje się chrapliwy, rozgrzewkę kończą z rękami opartymi na kolanach
Zarówno w przypadku a i b pojawiają się osoby, które przerywają "rozgrzewkę" żeby odpocząć.

No i już tu problem twojego miejsca treningu, że to co ćwiczycie zależy od humoru a nie planu treningowego. Jak trener ma w planie nad wytrzymałością popracować to nic dziwnego że jedni wytrzymują więcej inni mniej. Dlatego np u mnie jak coś robimy i widać że ktoś nie może to nikt mu nic nie mówi. Nawet ci starsi jak mają jakiś gorszy dzień i na rozgrzewce biegowej ich ktoś wyprzedza to się nic nie dzieje.

Szczególnie osobliwym elementem rozgrzewki są ćwiczenia w kuckach. Głównymi beneficjentami tych zabiegów, są osoby z tendencjami do bocznego przyparcia rzepki - kontuzja może ich wyłączyć z treningów nawet na parę miesięcy.

Z tego co zrozumiałem o jakie ćwiczenia Ci chodzi to wg mnie ich nie powinno być. U mnie na sekcji są i jak trener każe ćwiczyć to ćwiczę, ale to jest kwestia tego że trener ma inne poglądy.

2. Czasami po rozgrzewce występują ćwiczenia zrywowe. Problem w tym, że jeśli na etapie 1 wystąpił problem, to ludzie korzystają z każdej okazji by odpocząć, także efektywność ćwiczenia jest niska.
Nie wiem o jakich ćwiczeniach mówisz.

Trzeba zaznaczyć, że istnieje pewna i to nie mała grupa osób, która całkiem dobrze sobie radzi z takim wysiłkiem i bez oszustw, ale widziałem już granice możliwości najsilniejszych

No trzeba się zbliżać do granic możliwości, inaczej się one nie przesuną
zdarzają się też wywrotki (okaz poniesiony ambicją robił tak długo, aż ugięły się pod nim nogi), opuszczanie sali w celu wentylacji, lub nawet opuszczanie treningu. Ekstremalny przypadek - pojawiają się bóle zamostkowe i drętwienie ramion (oznaka przeciążenia serca o ile wiem), wymioty i omdlenia.
No to już głupota ćwiczących a nie trenera.


Ciekawym i kompletnie niezrozumiałym dla mnie elementem, jest zamykanie okien (dosłownie rozumiany trening beztlenowy?) i zabranianie uzupełniania płynów w trakcie treningu. Proszę o komentarz w tej sprawie.

Głupota, pić nie można dużo za jednym razem, ale z tego co pamiętam to nam kiedyś trener może nie kazał ale mocno sugerował przynoszenie wody.

Ponieważ, przede wszystkim zależy mi na tym, żeby się rozwijać, proszę przy tej okazji o poradę - w jaki sposób trenować komplementarnie, żeby najlepiej wykorzystać wszystkie zalety i najmniej odczuwać wady treningu w dojo

Zmień klub jak teren przychodzi bez pomysłu na trening i jego intensywność zależy od humoru, ćwiczycie bez tlenu i wody, no i inne niekorzystne elementy

,,chodzić już umiem, teraz chce umieć latać" Eldoka

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 2 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 34
Dziękuję z przeczytanie,

Nie mam pretensji do ćwiczących, ani do siebie, każdy się stara jak potrafi, szkoda że starania słabo przekładają się na efekty.
Problem leży niewątpliwie po stronie trenera, ale to sięga dalej - znam wiele dojo, różne style, a wszędzie tłuką to samo, to jest jakaś specyficzna szkoła myśli trenerskiej. Z drugiej strony, oni są wykształceni w tym kierunku, więc skoro ja się nie mylę, to potrzebuję merytorycznych argumentów i praktycznych rozwiązań. Jeśli nie dla wszystkich to chociaż dla mnie.

Na razie jak rozmawiam o tym, to gość z rozrzewnieniem wspomina jako drzewiej bywało, kiedy urządzali zawody, kto więcej prysiudów zrobi i jakieś dziecko zrobiło ich kilkaset. Co się z kolanami tego dzieciaka stało to wolę nie myśleć, zresztą pamięć jest zawodna, nie bardzo w te historie wierzę.

Szczególnie, że za jakiś czas sam będę podejmował decyzję, czy zrobić kurs instruktora, ale jeśli chce się kogoś uczyć to trzeba sobą coś reprezentować.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 25 Napisanych postów 10815 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 59538
jak jeszcze cwiczylem jujitsu to bylo wlasnie kropka w kropke jak opisales . Na szczescie olalem ta cala duchowa otoczke na rzecz MT i jestem 100 razy bardziej zadowolony

http://www.pajacyk.pl - Kliknij.

www.fmoto.pl Forum motoryzacyjne, zapraszam!

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Krav Maga - którą organizacje wybrać?

Następny temat

Najpierw trening kondycyjny czy siłowy na treningu?

WHEY premium