Szczęściem trafiłem na młodego doktora laryngologa (od protetyki słuchu, trochę się właśnie tego bałem) oraz młodego lekarza sportowego ;). Tylko pani neurolog wspomniała w zaświadczeniu o głuchocie :/ chociaż napisała, że "reszta" jest bez zarzutów. Wniosek? Kobiety a tym bardziej starsze są do tego typu sportów uprzedzone i go nie tolerują :/. (dwie panie laryngolog miały jakieś "ALE")
Teraz tylko pozostało przygotowywać się do zawodów. Generalnie może być troche ciężko bo złapałem kontuzje prawej nogi stawu skokowego i lewej śródstopia :/. Mało tego treningi skończyły się w moim mieście (mało osób) i muszę dojeżdzać do miasta położonego o 65 km ale tylko w tym miesiacu, czyli już we wrześniu powinno być OK.
Tak więc może i tym razem potrzymacie kciuki ;) co do zawodów.
Pozdrawiam