częste kontuzje

Witam serdecznie, rok temu doznałam poważnej kontuzji stawu skokowego, złamanie z przemieszczeniem. Wstawili mi kilka śrub i blaszkę. Do tej pory je mam. Miałam startować na AWF, ale ta kontuzja pokrzyżowała mi plany. Teraz, studiuje gdzie indziej ale chciałam zacząć ten AWF dla siebie, jako drugi kierunek. Niestety do tej pory już 2 razy skręciłam nogę (tą samą). Co chwilę wracam do formy i znowu wysiadam. Czy możecie mi polecić jakiś specjalny plan solidnej rozgrzewki, takiej która nie nadwyręży mojego stawu. Jakieś ćwiczenia które wzmocnią moje mięśnie, może jakieś odżywki, dieta? Czy rozciąganie może pomóc? Chodziłam na rehabilitację, znam kilka ćwiczeń, ale wtedy gdy je wykonywałam byłam bardzo słaba (nie byłam wstanie stanąć na palcach), teraz te ćwiczenia są już trochę za proste. Powiedzcie szczerze jest sens się pchać na ten AWF skoro jestem narażona na częste urazy, wszyscy moi znajomi którzy tam poszli mówią, że to wręcz wylęgarnia kontuzji. Test sprawnościowy to koperta, bieg, skok w dal, basen.Basen to nie problem, skok w dal, ostatnio miałam 2m bez ćwiczeń to powiedzmy, że ujdzie. Największy problem to koperta i bieg, żeby się przygotować muszę solidnie trenować. W maju kopertę zrobiłam w 27,2 s, a w ubiegłym roku było ok 23 s. Różnica jak widać jest ogromna. Jestem w stanie odpuścić sobie jeszcze ten rok, pracować ciężko żeby wszystko powzmacniać, ale oceńcie czy w tej sytuacji jest sens próbować? Dodam, że prawdopodobnie po wakacjach mam planowane usuwanie zespolenia, co oznacza kolejny zastój na minimum 2 tyg. Może ktoś z Was miał podobny problem? Dziękuję za odpowiedzi.

Podbijam, może ktoś mi odpowie.... ?

W cywilizowanym świecie po każdej istotnej kontuzji powinniśmy wracać do sprawności pod kontrolą fizjoterapeuty. Od prostych ćwiczeń aż po aktywności zbliżone do uprawianego sportu.
Gdy mieszka się w Azji (tj. jakieś 90% Polski :) to ma się jakaś tam rehabilitacje czasem, a potem przy odrobinie pecha występują nawroty kontuzji, tudzież siada sąsiedni staw (w tym przypadku kolano).
Oczywiście można znaleźć w sieci nawet filmy z ćwiczeniami, które pomogą Twojej stopie, ale ich samodzielne wykonywanie mija się dla mnie z celem z powodów. o których pisać mi się już nie chce.

Najpierw doleczenie kostki, potem można myśleć o AWF.

Dzięki kradam, rehabilitacji miałam 3 turnusy (wybłagane, bo dostałam tylko jeden). Lekarz powiedział, że dalsza rehabilitacja jest zbędna w moim przypadku, tym bardziej, że mam w nodze zespolenie. Ćwiczyłam zatem na własną rękę, właśnie to co pokazali mi rehabilitanci, a potem np. na chama dociąganie stopy do ściany itd, bolesne, ale bardzo skutecznie. Lekarz który zobaczył mnie po roku stwierdził, że noga jest w świetnej formie i nie potrzeba usuwać materiału, bo nie przeszkadza mi w codziennym życiu, no, ale mi przeszkadza, nie mogę robić przysiadów, mam gorsze wyniki w sporcie i w ogóle jest do dupy. Tak czy siak, nie mam już szans na rehabilitację, próbowałam coś prywatnie, ale nie stać mnie. O kolanie aż boję się mówić, bo mnie boli i nawet nie znam dokładnej przyczyny, ale czasami mnie bierze taki nagły intensywny ból. Kradam proszę powiedź coś więcej, wszyscy mnie zbywają, a moja psychika już wysiada.

Widzisz, z punktu widzenia przeciętnego lekarza, to że możesz chodzić jest OK, a że jest problem z bieganiem, to już nie jego sprawa. Wasze punkty widzenia są rozbieżne, toteż warto abyś do jego wypowiedzi podchodziła z dystansem.
Skoro noga ulega kolejnym skręceniom, to znaczy że nie jest OK.
Na finanse nic nie poradzę. Sam znam kilka miejsc, gdzie przyjmują nieźli fizjoterapeuci na skierowanie refundowane przez NFZ. Ważne, aby terapia trwała miesiącami 2/3 x w tygodniu, a nie przez 2 tygodnie i koniec.
Ćwiczenia znajdziesz na youtube pod hasłami "ankle proprioception", "ankle strenghtening", "calf stretching".

Dziękuję kradam Myślę, że na razie zostawię nogę w spokoju, dam jej odpocząć, a jak już będę czuła poprawę to udam się do lekarza sportowego. Jeśli oceni, że ok, ale pod warunkiem rehabilitacji to postaram się zrobić coś w tym kierunku.

Chyba chodzi Ci o ortopedę zajmującego się leczeniem urazów u sportowców, bo to trochę inna para kaloszy niż lekarz sportowy.

kradam, byłam u ortopedy, to jest jeszcze jakiś specjalny rodzaj ortopedy?

O ile mi wiadomo to w Polsce nie ma takiej specjalizacji. Chodzi o ortopedę, który na co dzień ma do czynienia ze sportowcami, wspólnie z fizjoterapeutami zajmuje się ich leczeniem. Taki "zwykły" może Cię po prostu nie zrozumieć.