Właśnie się zdziwiłem , bo jednak po co mam tworzyć nowe tematy skoro tu mam wszystkie informacje oraz jak wyglądało moje sportowe życie.
Wracając do tematu od 1.09.2013 zaczynam pracę od godziny 6 do godziny 18.To co maluje się mi w głowie.
Od środy (28.08.2013) przez cały wrzesień bd chodził na
treningi póki co bez diety aby organizm stopniowo się dostosowywał , myślę że to dobre rozwiązanie niżeli rzucać się na głęboką wodę .Wiadomo od września kończy się picie trunków i szaleństwa.Mniej więcej bd to wyglądało tak:
6:00-18:00-praca (posiłki w trakcie pracy , przez wrzesień bez szczególnych rarytasów)
18:00-19:30 relaks po pracy i wgl . od 20:00 do 22:30 trening
Przez wrzesień zacznę stosować BCAA oraz magnez ponieważ nie mogę sobie pozwolić na zbyt duże zmęczenie w pracy.
Tak bd wyglądały dni w które mam treningi.(Poniedziałek , środa, piątek).
wtorek , czwartek (praca -papu-myju-spanie tak aby organizm dostał 2x w tyg te 8-9h snu...
Sobota basen.
Bardzo proszę o wypowiedzi.