redukcja

Witam,
chciałabym schudnąć i poprawić kształt mojej sylwetki. Od tygodnia czytam artykuły na Waszym forum nt. diet i ćwiczeń. Chciałabym rozpocząć redukcję od ułożenia diety, jednakże nie wiem jaką ilość kalorii dziennie powinnam spożywać. Niestety mój metabolizm jest bardzo powolny, gdyż od kilku lat przyjmuję codziennie ok. 1000kcal;/ i kompletnie nie wiem od jakiej liczby powinnam zacząć aby nie przesadzić i w kilka dni nie stać się wielorybem;/
Niestety nie mam możliwości chodzenia na siłownię, dlatego postanowiłam codziennie jeździć na rolkach. Czy powinnam pomyśleć również o innym rodzaju treningów?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.
a.

Płeć: Kobieta

Wiek: 22

Waga: 60

Wzrost: 161

Obwód klatki: 92

Obwód ramienia: 28

Obwód talii: 78

Obwód uda: 59

Obwód łydki: 39

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: brak danych

Aktywność w ciągu dnia: siedzący tryb życia, dzień spędzam na wydziale choć niebawem rozpocznę wakacje

Uprawiany sport lub inne formy aktywności: rolki, 1-2h. 3xtyg. najczęściej po południu

Odżywianie: Od ok. 8 lat (z przerwami) staram się nie przekraczać dziennie 1000kcal. Kilka lat temu bardzo schudłam, niestety obecnie kilogramy wróciły.Słodycze jem okazjonalnie. W mojej diecie obecne są warzywa, owoce, bardzo rzadko mięso a jeśli już to tylko drób, nie jem pieczywa, uwielbiam przetwory mleczne, sery białe i ryby.

Cel: szybka redukcja

Ograniczenia żywieniowe: brak

Stan zdrowia: niedoczynność tarczycy, insulinooporność (duże wahania poziomu insuliny)

Preferowane formy aktywności fizycznej: Planuję codzienną, 1 godzinną jazdę na rolkach (o ile pogoda mi to umożliwi).

Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: brak

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: nie mam wystarczającej wiedzy w tym temacie i trochę się obawiam "wspomagaczy"

Stosowane wcześniej diety: Od ok. 8 lat (z przerwami) stosuję dietę 1000kcal;/

Przede wszystkim musisz podnieść kaloryczność jaką dostarczasz dziennie swojemu organizmowi. 1000kcal to zdecydowanie za mało. Nie dziw się jeżeli procentowy poziom tkanki tłuszczowej wyjdzie Ci wysoki gdy sobie go zmierzysz. Przy takim sposobie odżywania nic nie zyskasz. Moja rada to zwiększaj co jakiś czas co jakieś 200kcal aż dojdziesz do swojego zapotrzebowania kalorycznego, niestety wyliczonego (możesz wyliczyć ze wzorów - są w dziale odżywianie). Teraz jak będziesz zwiększała kcal to zapewne waga lekko wzrośnie, niestety jest to efekt obronny organizmu po głodówce jaki mu zafundowałaś i musisz się z tym pogodzić. Jest to jedyna droga byś wyszła na prostą.

Dlaczego rzadko jadasz mięso? Dlaczego unikasz mięsa czerwonego? Jaj kurzych?

Co do siłowni, jeśli nie dajesz rady chodzić na nią zacznij ćwiczyć w domu. Możesz również zacząć biegać, jeździć na rowerze.

Rzadko jadam mięso ponieważ naczytałam się różnych artykułów, które zachęcały do wegetarianizmu i wskazywały wady jedzenia mięsa;/ Poza tym myślałam, że te produkty są zbyt kaloryczne, a że mam tendencję do tycia to starałam się je eliminować...
ehh gdybym kiedyś wiedziała to co wiem teraz...ale cóż, mam nadzieję, iż teraz racjonalnie podejdę do odchudzania:)
Roweru niestety w Warszawie nie mam a za biegami nie przepadam, dlatego właśnie wybrałam rolki.
Bardzo Ci dziękuję za zainteresowanie i pomoc. Biorę się za wyliczanie mojego zapotrzebowania kalorycznego. Mam nadzieję, że odnajdę wzory.

I mam problem, bo nie wiem z którego kalkulatora/wzoru powinnam skorzystać;/
W kalkulatorze wyszło mi ok.1900kcal, w jednym wzorze ok.1500, a w innym ok.1300kcal. Mógłby mi ktoś powiedzieć, który wynik jest dla mnie odpowiedni?

To że coś jest wysokokalorycznego nie oznacza od razu że się od tego produktu tyje. Na proces tycia nie wpływa wyłącznie kaloryczność produktu a również to co on w sobie zawiera. I na przykład mięsa zawierają duże ilości białka, ewentualnie również tłuszcz. Białko jest substancją którego przetwarzanie, metabolizm, wydalanie pociąga za sobą wydatek energetyczny i dlatego spożywanie jego większych ilości jest zalecanych właśnie na redukcji. Tłuszcze również, wspomagają redukcję tkanki tłuszczowej - ale tutaj musisz patrzeć jakie tłuszcze spożywać oraz kiedy. Tłuszcze jednonienasycone (oliwa z oliwek) oraz wielonienasycone (głównie ryby, tran) i tłuszcze nasycone (głównie produkty pochodzenia mięsnego) są tłuszczami wyłącznie tymi, które powinny się znaleźć w Twojej diecie w odpowiednich do siebie proporcjach. Ale to zostaw na później, staraj się póki co dodać do diety po nie wielkiej ilości oliwy z oliwek oraz tranu i będzie ok. Unikaj natomiast produktów przetwarzanych, np. ciastek zawierających tzw. tłuszcz trans - nie zdrowy tłuszcz.

Z tym, że czytałaś o wegetarianizmie to normalne iż poznałaś mięso jedynie jako zły produkt. Bo założę się że nie znalazłaś tam żadnych informacji o tym jak wartościowym produktem ono jest? Rób jak uważasz, aczkolwiek najlepiej gdybyś poznała obie strony, a nie jedną, którą od razu zamierzasz podążać.

https://www.sfd.pl/Zapotrzebowanie_kaloryczne,_skł._prod._żywnościowych,_%_bf-t276436.html

Oblicz sobie zapotrzebowanie według powyższego linku.

Ps. Jakie formy treningu będziesz jeszcze uprawiać poza tymi rolkami? Będziesz trenować siłowo w domu? Jest coś takiego jak trening domatora - poczytaj w dziale trening.

Mięso złym produktem??? To ciekawe dlaczego na swiecie w warunkach naturalnych kto moze sobie pozwolic ten je mieso??? A każdy wegetarianizm jest efektem wpływów ideologiczno-religijnych.
Mozna żyć bez węglowodanów, nie można żyć bez białka, to juz chyba samo za siebie powinno dawac do myślenia

Obliczyłam, iż powinnam spożywać 1700kcal. Jak najrozsądniej podzielić je na wszystkie posiłki? Może być: najbardziej kaloryczne śniadanie, mniej obiad a najmniej kolacja i dwa małe posiłki dla podtrzymania metabolizmu? Czy powinnam mieć stałe godziny posiłków i treningu? Mam dość nieregularny tryb życia i tak się zastanawiam czy pora treningu ma duże znaczenie, a jeśli tak to kiedy najlepiej go umieścić w planie?
Skalar czy powinnam ustalić plan od razu na 1700kcal czy może zacząć od 1200 i stopniowo dodawać kalorie do głównych posiłków?
Co do mięsa to już się wyedukowałam i jem je częściej niż kiedyś;D A teraz zamierzam włączyć je jako stały punkt codziennej diety.
Wiem, że to było nieracjonalne tym bardziej, że żaden produkt nie posiada tych wszystkich aminokwasów jakie posiada mięso. Powiedzmy, że to był taki nieprzemyślany błąd młodości;)

A co do treningu to na razie planuję tylko rolki, ale jak skończę sesję i napiszę pracę to pomyślę nad treningiem siłowym w domu (aczkolwiek muszę więcej na ten temat poczytać i znaleźć coś, co nie wymagałoby specjalnego sprzętu).