SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

ani masa, ani rzeźba -->> zdrowie. Trening całościowy

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 4741

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51561 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816


>ale brak jest wynikow,bo sie zbytnio nie wysilasz.

duża pomyłka - wyniki są moim zdaniem bardzo dobre, a na 3/4 treningów wysilam się bardzo.

>niestety taki trening nie chroni przed standardowymi kontuzjami->czyli barki,lokcie,kregoslup,kolana.

Jak na razie chroni bardzo dobrze. Zgadzam się w 100% że wolne ciężary i własny ciężar są pewnie tak samo kontuzjogenne jak maszyny. Tak jak mówiłem - moim zdaniem klucz leży w nie przeginaniu. Ja np nie robię w ogóle powtórzeń wymuszonych w ciężkich ćwiczeniach (przysiady, WL). Partnera do asekuracji potrzebuję sporadycznie bo staram się nie robić tych ćwiczeń do upadku mięśniowego. Swój max 1REP w WL badałem chyba z 7 lat temu. Ale czy to znaczy że się 'nie wysilam'? Wolne żarty.Robię rzetelnie najcięższe ćwiczenia, których sporo ludzi na siłowni w ogóle unika (mowa tu głównie o drążku i przysiadach).

)
>np podciagania na drazku:najczestsze:kontuzje barkow,wiazadel >kruczych,miesni ramienno-promieniowych,powiezi bicepsow a nawet >nadgarstkow-szczegolnie jak ma sie wieksza wage do swojej sily.
>-porecze:takze barki,przyczepy piersiowego,tricepsow,lokcie
>-prysiady na jednej nodze-kolana,kolana...dol kregoslupa.
itp...

Co do podciągania to bardzo rzadko, ale faktycznie się zdarza że muszę całkiem odpuścić trening bo czuję że coś nie tak w barkach.
Pompki na poręczach - jw. Przysiadów na 1 nodze w ogóle nie robię.
Chyba to jest właśnie ta umiejętnoiść wyczucia kiedy nalezy odpuścić, która decyduje o braku kontuzji!


>wg mnie szukasz swietego graala cwiczen,utopijnego treningu-ktory >nie istnieje....

No wiadomo że idealnego planu nie ma.. ja go nie szukam. Liczę na jakieś ciekawostki, wskazówki , ulepszenia.

>klucz do dobrej formy i zdrowia lezy gdzies indziej:prawidlowy >sklad ciala:bf 25 %-to duzo za duzo-to po prostu zwykla otylosc >niezdrowa dla serca i ukladu ruchu...10-15 % to najczesciej >optymalnie i zdrowo.to powinno byc teraz dla ciebie absolutnym >priorytetem (czyli wziac sie za odpowiednia diete)

no to chyba się wyjaśniło, pomyliłem Ci się z kimś, 25%bf to ja może miałem w pierwszym miesiącu życia wklejam foto, jest jakie jest ale na oko powinno widac że nie jest to 25

>trening wg zasad wypracowanych przez ostatnie 100 lat-czyli >odpowiedni prog obciazenia..bo mozna jak tu ktos pisal robic >biceps samym gryfem po 10 powtorzen-ale specjanie nic to nie >daje-nawet nie wzmacnia zadnych sciengien i wiazadel a tym >bardziej miesni-trzeba by wykonywac kilkadziesiat powtorzen w >seriach by byly takie efekty.

moje ulubione na biceps to podciąganie podchwytem na drążku, powoli technicznie z zatrzymaniami; przeginasz - ja napisałem że nie robię na rekord, a Ty mi piszesz o robieniu gryfem

>-zmiane czestotliwosci treningow i ich podzial-tu tez sie sztywno >trzymasz regul z lat 30'-50' a juz dawno opracowano nowe,gdzie >mniejszym kosztem wysilkowym i kontuzjogennym osiaga sie wiecej.
>dlatego warto dzielic grupy miesniowe na rozne dni-nawet jak nie >chcezz zadnych pozytywnych zmian-pozwala to oszczedzic uklad >ruchu,czyli mniej kontuzji a lepsza forma.wg mnie tez warto >sprobowac czegos innego..

To jest w zasadzie mój główny dylemat, split czy fbw.
Nie wiem czy słusznie, ale fbw kojarzy mi się bardziej z ogólną formą, 'siłą absolutną', podczas gdy split - z 'bodybuildingiem' (czyli źle mi się kojarzy).

>trening wytrzymalosci-tu tez jest istotna kwestia wartosci >progowych(jak w kazdym treningu-bo inaczej to nie jest tening)ale >sa one bardzo rozne w zaleznosci od dlugosci trwania,dlugosci >odpoczynku itp...i tu bardzo przydatne sa interwaly o roznym >nasileniu i tempie ale takze 2 godzinny spokojny spacer daje >niezle rezultaty(spalanie kalorii i wzmacnianie >wiazadel,sciengien mimo niewielkiego obciazenia ale dlugiego >czasu dzialania)

wytrzymałość to mój konik, 'kardiowaskularnie' jestem praktycznie gotów na maraton w przedziale 3h05min-3h10min , ale stawy pewnie by nie wytrzymały (pamiątka z kariery koszykarskiej, niestabilność torebek stawowych) . Interwały to moja ulubiona metoda


edit: ok, juz zrozumialem o co ci chodzilo, napisałem 25,7 BMI czyli body mass index (wyliczenie: 96kg/1,93cm^2 ) , to nie jest body fat

Zmieniony przez - mr_kultura w dniu 2010-06-26 22:03:08
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
masti M.P. w Kulturystyce Moderator
Ekspert
Szacuny 10021 Napisanych postów 30362 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 728634
z tym bmi -rzeczywiscie pomylilem..:)bardzo sie dziwilem co robisz z drazkiem przy takiej otylosci.
co do bmi 25-wg tabel dietetykow to juz krok do otylosci...:).
ale to nie uwzglednia miesni.
choc w jednym maja racje-serce jest nadmiernie obciazone-patrzac na to w czasie calego zycia.
troche to rekompensuje rozrost serca i trzymanie formy wytrzymalosciowej ale skutek uboczny na stare lata-przerost lewej komory......nie jest to ciekawe...


ok

ale ogolnie sie rozczarowalem....z pierwszych tekstow myslalem ,ze trafil sie wreszcie jakis ciekawy temat z jakims oryginalnym podejsciem do treningu i jakas uzasadniajaca to podejscie glebsza filozofia...

a tu po prostu typowy trening wysportowanego goscia...ktory nawet nie szuka swietego graala treningow....
szkoda.....:)

wracajac do treningu-tez jestem fanem podciagan,pompek i innych tego typu cwiczen ale tez musze luzowac co ktorys trening,bo lapia mnie kontuzje ramienno-promieniowego,nadgarstkow,barkow.teoretycznie jak czuje ,ze cos sie dzieje przestaje na pare dni a nawet dluzej-ale i tak czaem cos chrupnie..:)
i robienie wszystkich grup 3 x tydzien(stara szkola:) ) bardzo mnie cieszy-ale jednak juz dawno przekonalem sie do nowszych metod-sa efektywniejsze,a uczucie napakowania tez utrzymuje sie caly tydzien.
wiec warto sie unowoczesnic-po paru tygodniach jak spadnie tobie wytrzymalosc silowa i organizm przestawi sie na inne podzialy i czastotliwosci-bedzie dobrze...i mniej kontuzji oraz dewastacji aparatu ruchowego.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51561 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
>ale ogolnie sie rozczarowalem....z pierwszych tekstow myslalem ,ze >trafil sie wreszcie jakis ciekawy temat z jakims oryginalnym >podejsciem do treningu i jakas uzasadniajaca to podejscie glebsza >filozofia...

Szkoda że Cię rozczarowałem! Ale myślę że kogoś jednak takie podejście jak moje może zainteresować, być może nawet zachęcić do przemyślenia priorytetów. Naprawdę sporo ludzi moim zdaniem trenuje ku celom które po przemyśleniu pewnie by zmodyfikowali

św graala nie szukam, bo jego położenie dla każdego jest inne, a poza tym zmienia się cały czas
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 129 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 1310
Wcale nie są to metody aż tak przestarzałe. Popatrzmy na niektóre rozpiski trójboistów lub choćby trening HST.

W treningu całego ciała w 1 dzień pojedyncze mięśnie praktycznie nie mają możliwości zostać przetrenowane z racji stosunkowo małej w stosunki do splitu objętości treningu na nie, tak jest po prostu zdrowiej.

Ja osobiście nigdy nie miałem absolutnie żadnych problemów z treningiem na własnym ciężarze. Jak wszędzie najważniejsza jest technika. Ale muszę się zgodzić bo to oczywiście nie gwarantuje ochrony przed kontuzjami. Chodzi mi o to że np podciąganie oprócz poprawy warunków fizycznym może też pomóc w leczeniu niektórych schorzeń kręgosłupa. To samo jeśli chodzi o przysiad na jednej nodze i związane z nim ćwiczenia na stabilność stawów.

Nie wspomnieliśmy o jednym. Dobrą metodą na osiągnięcie odpowiedniego bodźca jednocześnie zmniejszając ryzyko kontuzji jest wydłużenie fazy negatywnej powtórzeń i kontrolowanie napięcia mięśni. Można z małym ciężarem i stosunkowo niewielką ilością powtórzeń dojść do bardzo dobrych wyników.

Co do wytrzymałości to również popieram przedmówcę ale nie myślę, że bez sensu jest wchodzi w dużą intensywność. Dla zdrowia zdecydowanie lepiej dłużej i mniej intensywnie. Co do wartości progowych to się nie do końca zgodzę. Pisałeś, że aby utrzymać formę trzeba treningu ponadprogowego co by znaczyło, że trenując codziennie dokładnie tak samo, forma będzie nam spadać w pewnym momencie. Tak nie jest, forma będzie stała lub będzie się powoli poprawiać (jeśli oczywiście nie będziemy brać pod uwagę starzenia się). Poza tym treningi regeneracyjne lub tzw "ładowanie akumulatorów" to treningi zdecydowanie poniżej progu, a jednak przynoszą efekty.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
masti M.P. w Kulturystyce Moderator
Ekspert
Szacuny 10021 Napisanych postów 30362 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 728634
nie wiem czy do konca sie rozumiemy z tymi bodzcami,czyli obciazeniem i intensywnoscia:

bodzce progowe: minimalna sila i intensywnosc oraz czas trwania bodzcow treningowych,ktore wywoluja zmiany pozytywne(czyli oczekiwane)zmiany w parametrach organizmu.

bodzce podprogowe-bodzce ktore nie wywoluja zadnych(teoretycznie mozna sie tego czepiac -nie wywoluja zadnych pozytywnych znaczacych zmian)zmian w parametrach organizmu.sa dla organizmu wlasciwie obojetne,niedostrzegalne.

trenujac dostarczmy bodzce minimum progowe lub wyzsze,bo inaczej trening nie jest treningiem-czyli nic nam nie udoskonala

czyli trenujac ciagle tak samo i bodzcami o takiej samej sile ,i czasie trwania niestety organizm sie szybko zaadaptuje(przewaznie ok 4-6 tyg-tak sie przewaznie zmienia trening).
i niestety(ale tak naprawde stety-bo jest to bilogicznie niezbedne) forma zaczyna spadac,pogarszaja sie parametry itp...
miesnie,nerwy i sam mozg jest tak znudzony,ze konpletnie pozniej nie reaguje....
wystarczy poczytac inne tematy:typu :pomocy nic mi nie rosnie,brak postepow itp.

przez wytrenowanie zwiekszamy wartosci bodzcow progowych a poczatkowo nadprogowe przechodza w miare wytrenowania i postepow w podprogowe.

trywialny przyklad:
na poczatku wyciskamy ledwo 20 kg 5 razy max,po pewnym czasie wyciskamy spokojnie 12-16 razy.
jak podniesc bodzce do wartosci znow min progowej?
-zwiekszyc ciezar
-jeszcze zwiekszyc ilosc ruchow
-skrocic przerwy miedzy seriami


co do treningu regenaracyjnego(rownie dobrze mozna zrobic sobie tydzien przerwy ):on dziala dlatego,ze przedtem byc ciezki trening-inaczej nie bedzie zadnych efektow...:)

wiec nie wywazajmy otwartych juz od ponad 100 lat drzwi....:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 129 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 1310
spoko uważasz mnie za kogoś kompletnie bez pojęcia jakbym trenował jakieś 2 miesiąc

1. Każdy trening wywołuje pozytywne zmiany. Nie koniecznie w wyniku sportowym. Chyba, że jest wybitnie lekki.
2. Jasne, że organizm się przyzwyczaja co nie znaczy, że nagle zacznie się cofać.
3. "ładowania akumulatorów" nie robi się tydzień jeśli wiesz o czym mówię.

Strasznie odbiegłeś od tematu tym wywodem. Ja tylko napisałem, że robiąc to samo organizm się przyzwyczai i będzie w tej samej formie a nie będzie się cofał co Ty zasugerowałeś. Nie muszę nic czytać żeby się przekonywać.
Chodziło mi o to, że przy pewnym wytrenowaniu często lepiej dla zdrowia jest nie podnosić progów tylko pozostać na równym poziomie. Sport wyczynowy to nie zdrowie!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Szacuny 12119 Napisanych postów 30534 Wiek 74 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1130935
Wyczynowy sport zakłada zwycięstwo i to niesie z sobą konieczność przekraczania barier w maksymalnym stopniu!
Trening dla siebie (bez rywalizacji) też powinien podnosić nasze możliwości z biegiem czasu.
Przyświeca mi hasło pioniera kulturystyki: siła sprawność piękno.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Trening HST!!!

Następny temat

Makrocykl

WHEY premium