Po wielu latach zastanawiania się i podchodów znalazłem motywację by chodzić na siłownię. Zacząłem ledwie kilka dni temu pod okiem lepiej w tej materii obeznanych kolegów. Sam zacząłem czytać w necie i szukać różnych informacji na ten temat i wyszła pewna nieścisłość między tym co podpowiadają mi koledzy, a tym co można wyczytać w sieci. Otóż internauci radzą zacząć od tzw. ogólnorozwojówki (około 2 miesięcy), następnie po tym czasie danego dnia skupiać się na danej partii ciała, natomiast kumple radzą od razu ćwiczyć danego dnia daną partię mięśni, z pominięciem tego 2miesięcznego okresu. Stąd moje pytanie - co przyniesie lepsze efekty i czy mogę sobie jakoś zaszkodzić?
Zacząłem ledwie 3 dni temu i trzymam się rad kolegów. Staram się wypracować nawyk dobrego pod względem technicznym wykonywania ćwiczeń i nie przejmuję się śmiesznymi ciężarkami jakie dźwigam. Nasuwa mi się też drugie pytanie: chodzę od 3 dni bez przerwy i mimo, że każdego dnia ćwiczyłem zupełnie inne partie, to jestem dość obolały i cały czas bolą mnie mięśnie które ćwiczyłem te 3 dni temu - czy mam sobie robić przerwy między tymi wypadami na siłownię? Wiem, że mięśnie doznały szoku, że kwas mlekowy, że bodziec do budowy mięśni (koledzy mówili, że to normalne i jakiś czas będę to odczuwał), ale przede wszystkim nie chcę sobie zaszkodzić.
Dodam, że jestem typowym patyczakiem - 57kg przy 172cm wzrostu i wieku 25 lat. Moim celem jest oczywiście przybranie na masie. Taki mizerny stan organizmu zawdzięczam prawdopodobnie genom - ojciec w moim wieku miał bardzo podobną wagę i dopiero po 30stce zaczął tyć by w końcu zatrzymać się na tych około 80kg.
Nie liczę na efekty typu 47cm w bicepsie i wyciskanie na ławie 120kg. Po prostu chcę wyglądać jak normalny, zdrowy człowiek (przy moim wzroście 75kg to optymalna waga i na razie w to celuję).
Tu nasunęło mi się jeszcze jedno pytanie: strasznie mało jem, co oczywiście ma podstawowy wpływ na moją masę mięśniową (której właściwie nie ma) - czy istnieją jakieś sprawdzone środki farmakologiczne na zwiększenie apetytu? Od kiedy chodzę na siłownię apetyt się polepszył, ale fakt faktem: pracuję na codzień za biurkiem (ewentualnie w samochodzie) i ruchu mam mało. Rzeczy typu metanabol czy inne anaboliki mnie nie interesują.
Liczę na konstruktywne porady i spostrzeżenia, które pomogą mi dojść do założonego przeze mnie celu.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za udzielone mi odpowiedzi.