bogdan strzemieczny

chodze pewien czas na kombat do shihana(nie bede pdawac konkretu ale ani nie miesiac ani dwa nie wazne). Fakt jest taki, ze niektorzy chcieli by sie bic dobrze juz po miesiacu. nie ma szans. jesli ktos chce obijac morde to nie musi chodzic do takiego trenera wystarczy mu byle jaki. uwazam ze treningi u shihana sa naprawde dbrze prowadzone i doszlo to do mnie po 3 miesiacah trenowania podchodzac do tego jak do sztuki, bo tak na prawde na zajeciach sie tworzy. shihan buduje zawodnika od podstaw bo sory ale i co zaczynaja to wiele im do dobrej formy brakuje. przykre to jest ale niestety jak ktos ma mocny prosty to nie znaczy ze jest the best. ma tylko mocny prosty. z doswiadczenia moge powiedziec ze nie czesto spotyka sie trenera ktory chociaz w 50% zna sie na ludzkim ciele+ wie jakie szkody moze wyrzadzic danym uderzeniem dzialajac tu czy tu+ buduje naprawde dobra forme dbajac zarazem o zdrowie zawodnika i by nie odnosil kontuzji na zajeciach. Co prawda przechwalanie sie nie jest smaczne dla mnie rowniez ale jego wiedze cenie bardzo bo ma na ten temat ogromna i wie chlop co robi wszystko ma swoje etapy. tak to juz jest ze jak sie chce cos na serio potrafic to trzeba troche czasu temu poswiecica. a nie po miesiacu myslec ze wyskoczy w gore na poziomie ciudan i sprzeda gosciowi kopa robiac szpagat na codzien majac za sport ogladanie meczy z piwem+ palenie litosci...