...
Napisał(a)
Właśnie, właśnie - słyszałem, że jeden prezesów federacji dalekowschodnich sztuk walk, został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za bardzo nieładne zachowanie - wiesz coś o tym więcej? Dlaczego opinia publiczna o tym nic nie wie? Z czego robi się tu tajemnicę? Każdy przestępca musi wiedzieć, że oprócz konsekwencji prawnych czekają go konsekwencje społeczne! Może warto odrębny wątek o tym napisać?
...
Napisał(a)
A może znasz sygnaturę sprawy? Chyba można wystąpić do sądu o odpis wyroku sądu i upublicznić go?
...
Napisał(a)
Koniecznie daj znać jak coś się dowiesz, ja też wykonam kilka telefonów i popytam.
...
Napisał(a)
BullInstruktorami ani prowadzącymi kluby, federacje SW nie powinny być osoby z prawomocnymi wyrokami.
Ale tam jest mowa o zaświadczeniu o niekaralności. Gorsze jest dla mnie inna wizja, otóż papier instruktora będzie mógł sobie zrobić zwykły Kowalski ze wsi Sromoty Szare, wystawi nad stodołą banner reklamowy skierowany do "osób ryzyka" SAMOOBRONA DLA MATEK I KOBIET W CIĄŻY i będzie szerzył tam nie wiadomo co, bez żadnej wiedzy teoretycznej, praktycznej. Znajomości podst. anatomii, fizjologi, a wiadomo że na takim wizerunku nie ucierpi tylko styl X tylko w mniemaniu Polaków całe społeczeństwo.
Zmieniony przez - wirda w dniu 2012-04-26 13:12:03
Trener PoTreningu.pl
AdrianIwanowski.eu
...
Napisał(a)
I tu jest miejsce dla poważnych federacji, żeby organizowały poważne kursy, dla podnoszenia poziomu wyszkolenia instruktorów i trenerów. To, że nie ma odgórnego obowiązku posiadania określonych uprawnień, nie znaczy, że osoby bez kwalifikacji automatycznie uzyskują taką samą pozycję, jak te z kwalifikacjami. Natomiast to do organizacji (związków, federacji) powinno należeć, żeby dbały o kwalifikacje instruktorów, i żeby przeciętny człowiek zdawał sobie sprawę, że warto szukać instruktora z kwalifikacjami, nawet jeśli nie nie będzie ustawowego obowiązku, żeby instruktor posiadał określone papiery. Wewnątrz związków sportowych jak najbardziej mogą być utrzymane odpowiednie wymogi lub wprowadzone nowe zasady, tyle że w tej sytuacji to od związków będzie zależało, a nie od sformułowań ustawy.
Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl
...
Napisał(a)
Dokładnie, w kwestii ludzi jest tylko czy będą chcieli się doszkalać i zdobywać doświadczenie.
Trener PoTreningu.pl
AdrianIwanowski.eu
...
Napisał(a)
Ludzie trenujący dzielą się
1. Na tych co chcą się czegoś nauczyć, potrafią się temu poświecić, nie żałują wysiłku, mają determinację, są otwarci na to co może im pozwolić pójść naprzód. Tych jest zdecydowana mniejszość wśród ćwiczących i im ciężko na dłuższą metę wcisnąć "zepsuty towar".
2. Na tych, co naoglądali się filmów, pograli w gry komputerowe i postanowili zostać superbohaterami. Tu są dwie grupy:
a) Tacy co mają zapał na kilka tygodni, miesięcy i rezygnują - zdecydowana większość. W zasadzie co by nie trenowali, to i tak niczego się nie nauczą i przeważnie zapominają o tym epizodzie w ich życiu, czasem lubią sobie pogadać. Niegroźna grupa.
b) Tacy, którym się nie chce ćwiczyć normalnie, natomiast chęć zostania superbohaterem nie ustępuje a nawet narasta. W tej grupie ludzie nie szukają czegoś dobrego, czegoś dla siebie, by się czegoś nauczyć, by podnosić sobie poprzeczkę, ale właśnie szukają takich jak oni sami popaprańców, mitomanów, gdzie trening nie jest zbyt wymagający, i gdzie łatwo dostawać kolejne stopnie, ładne certyfikaty, ma się ładne wdzianko. Tych ludzi nic nie przekona, że robią źle, że siebie i innych wprowadzają w błąd. I niestety było, jest i będzie zapotrzebowanie na mitomanów, ludzi niedouczonych, niekompetentnych, ale za to ze zmysłem biznesowym. I tego nie da się przeskoczyć w żaden sposób.
W dobie tak powszechnego internetu, łatwości w otrzymaniu dowolnej informacji każdy posiadający minimum inteligencji choćby na poziomie szympansa ma możliwość zweryfikować szkołę, mistrza, poszukać tego co jego konkretnie "kręci". Jeśli tego nie robi, to jest tylko jego wyłączna głupota, a za głupotę się płaci - w tym przypadku zmarnowanym czasem, pieniędzmi, rzadziej zdrowiem.
1. Na tych co chcą się czegoś nauczyć, potrafią się temu poświecić, nie żałują wysiłku, mają determinację, są otwarci na to co może im pozwolić pójść naprzód. Tych jest zdecydowana mniejszość wśród ćwiczących i im ciężko na dłuższą metę wcisnąć "zepsuty towar".
2. Na tych, co naoglądali się filmów, pograli w gry komputerowe i postanowili zostać superbohaterami. Tu są dwie grupy:
a) Tacy co mają zapał na kilka tygodni, miesięcy i rezygnują - zdecydowana większość. W zasadzie co by nie trenowali, to i tak niczego się nie nauczą i przeważnie zapominają o tym epizodzie w ich życiu, czasem lubią sobie pogadać. Niegroźna grupa.
b) Tacy, którym się nie chce ćwiczyć normalnie, natomiast chęć zostania superbohaterem nie ustępuje a nawet narasta. W tej grupie ludzie nie szukają czegoś dobrego, czegoś dla siebie, by się czegoś nauczyć, by podnosić sobie poprzeczkę, ale właśnie szukają takich jak oni sami popaprańców, mitomanów, gdzie trening nie jest zbyt wymagający, i gdzie łatwo dostawać kolejne stopnie, ładne certyfikaty, ma się ładne wdzianko. Tych ludzi nic nie przekona, że robią źle, że siebie i innych wprowadzają w błąd. I niestety było, jest i będzie zapotrzebowanie na mitomanów, ludzi niedouczonych, niekompetentnych, ale za to ze zmysłem biznesowym. I tego nie da się przeskoczyć w żaden sposób.
W dobie tak powszechnego internetu, łatwości w otrzymaniu dowolnej informacji każdy posiadający minimum inteligencji choćby na poziomie szympansa ma możliwość zweryfikować szkołę, mistrza, poszukać tego co jego konkretnie "kręci". Jeśli tego nie robi, to jest tylko jego wyłączna głupota, a za głupotę się płaci - w tym przypadku zmarnowanym czasem, pieniędzmi, rzadziej zdrowiem.
bujing yishi bu zhang yi zhi
Polecane artykuły