Otóż zjeżdżam z wagi początkowej wynoszącej 97 Kg od 1 czerwca. Pierwszy miesiąc obejmował suplementy Linei Detox oraz L-karnityny wliczyłem aeroby w postaci roweru (tradycyjnego-górskiego) zrezygnowałem po zdecydowanej części z tłuszczy nasyconych, aczkolwiek nie mam jakiejś stricte określonej diety. Moja dieta generalnie opiera się o zdecydowanie mniejsze przyjmowanie tłuszczów nasyconych prawie całkowitego zeliminowania cukrów (słodyczy). Plan przyjąłem ten żeby spalać te kalorię które przyjąłem i położyć się spać z bilansem - 3500 kcal (tyle wynosi moje zapotrzebowanie) metoda wszak drastyczna i tym samym niewłaściwa nie mniej jednak okazała się nad wyraz skuteczna 1-30 czerwiec -10Kg. Za cel przyjąłem zjechanie do końca wakacji do wagi ok 70-72 Kg. W chwili obecnej brakuje mi do tego 13 Kg. Od jakiegoś czasu ok 2 tygodni trochę mniej jeżdżę więc mniejszy jest wkład aerobów dieta pozostała bez zmian (przez jakiś czas nie miałem supli) i waga ok 2 tygodni temu jakby zatrzymała się w miejscu... Niepokoi mnie to trochę bo każdy dzień wychodzi mi teraz i tak z deficytem przyjmuję ok 2000-2500 kcal a czasem mniej. Dziś zakupiłem suple wymienione w temacie - zwykłą Lineę oraz Thermo Speed Extreme z Olimpu. Czy jest to dobre połączenie. Zaznaczyć chcę iż po primo moja waga teraz wynosi 82.5 Kg, a secundo wybór owej wersji Lineii był skoncentrowany na aspekcie jednej z jej właściwości a mianowicie ograniczeniu wchłaniania węgłowodanów poprzez zachamowanie (częściowe) rozkładu skrobi z produktów takich jak ziemniaki, makaron... Jest to dla mnie ważne ponieważ jadam jak jadam... a czasem nie dojadam. Jestem w stanie ograniczyć jedzenie ale za bardzo nie mam wpływu na jego jakość. Czasami jednak wrzuce na ruszta kostkę białego chudego sera, jakąś rybę, czy też warzywa.
Pytanie skoncentrowane jest do suplementów mających od dziś być przyjmowanymi łącznie - rano i przed południem thermo, rano w poludnie i wieczór linea. Czy stanowi to dobre rozwiązanie i przede wszystkim bezpieczne ?