opuchlizna kostki

4 tygodnie temu skrecilam kostke i nadciagnelam sciegna... mieszkam w angli wiec jedyne co uslyszalam od lekarza to trzymac noge w gurze i przykladac lodem. kostka nieboli juz ale nadal niemoge chodzic powoli trenuje noge nakladajac minimalny nacisk ale czuje ogromny bol w spodzie stopy jakby miliony igiel mi sie tam wbijaly mam straszene siniaki na polowie stopy oprucz tego nadal utrzymuje sie opuchlizna ktora owszem jest prawie niewielka(w porownianiu tego co bylo) rano ale w ciagu dnia sie zwieksza. duzo czytalam tu i innych forach medycznych ... pierwsze 2 tygodnie lerzalam bez ruchu i stosowalam oklady z altacet poprawilo sie odrobine i lekearz kazal mi zaczac chodzic wiedzialam ze niedam rady poniewaz bolalo i obrzek powodowal ze niemoglam porzadnie zgiac stopy pozniej moczylam noge w soli z ciepla woda ,w wywarze z octu i nawet szare mydlo. jestem zdesperowana za tydzien powinnam wyjechac na wakacje a ja niemoge chodzic tylko o kulach i nadomiar tego nadgarstki w obywdu rekach i kolano w drugiej nodze zaczynaja mi juz wysiadac. czy moze ktos dokladnie opisac swoje przypadki i jak to dokladnie sie odbywalo bo ja juz niewiem co robic musze zaczac chodzic i wrucic do pracy to juz przestalo byc zabawne.