3 ciosy nożem, sprawa, kilka pytań.

Witam! Dobry kolega dostal nozem 3 razy (3 rany klute: brzuch, noga, reka). Dzisiaj wyszedl ze szpitala lezal 9 dni. Ma problem bo nad kolanem nie ma czucia. Lekarz powiedzial mu ze poszly nerwy i najprawdpodobniej czucia nie odzyska. Ogolnie sytuacja naglosniona. Mowili w radiu, telewizji, w gazecie pisza nadal.Skopiuje art. do ogolnego odniesienia:




W minioną niedzielę do salonu gier w *** przyszło 7 mężczyzn w wieku około 25 lat. Zaczęli niszczyć znajdujący się wewnątrz sprzęt. Pracownik wezwał na pomoc ochronę z pobliskiego lokalu. Pomiędzy nimi wywiązała się bójka w czasie której 20-letni pracownik został kilkakrotnie ugodzony nożem. Policjanci zatrzymali 4 mężczyzn, którzy usiłowali się oddalić z salonu gier.
Kilka minut po godzinie 23 dyżurny policji został powiadomiony o ugodzeniu nożem 20-letniego mężczyzny. Na miejsce zdarzenia natychmiast zostali skierowani policjanci z oddziałów prewencji oraz kryminalni.

Ze wstępnych ustaleń wynikało, iż około godziny 23 przyszło 7 mężczyzn w wieku około 25 lat, którzy zaczęli uderzać w automat do gry. Pracownicy salonu zwrócili uwagę mężczyznom na ich niewłaściwe zachowanie - to nie spodobało się młodym, krewkim mężczyznom, którzy zapytali czy mają jakiś problem - rozpoczęła się wymiana zdań.

Pracownicy czując, iż sytuacja robi się napięta wezwali do pomocy pracowników ochrony z sąsiedniego lokalu. Na widok ochroniarzy jeden z mężczyzn wyrwał kosz na śmieci i usiłował uderzyć ochroniarza, kolejny próbował uderzyć ochroniarza głową. Wywiązała się szarpanina, w czasie której 20-letni pracownik ochrony został kilkakrotnie ugodzony nożem. Mężczyzna z ranami nogi, brzucha i ręki został zabrany przez pogotowie.

Policjanci zatrzymali 4 mężczyzn, którzy usiłowali się oddalić z salonu gier. Mężczyźni w chwili zatrzymania znajdowali się w stanie nietrzeźwości. Policjanci w dalszym ciągu wykonują czynności zmierzające do ustalenia roli poszczególnych mężczyzn w zdarzeniu, a tym samym ich odpowiedzialności za spowodowane skutki.

Za udział w bójce z użyciem niebezpiecznego przedmiotu grozi do 8 lat pozbawienia wolności.




Ogolnie wiekszosc znajomych i osob w temacie uwazaja ze koles powinien odpowiadac o usilowanie zabojstwa...
Mial ktos podobna sytuacje? Jak to dobrze rozegrac? Chce tez dodac ze kumpel pracowal na umowe zlecenie. Da sie cos wyrwac z zakladu pracy?

Szczerze to nie słyszałem dzisiaj nic o podobnym precedensie.

"Za udział w bójce z użyciem niebezpiecznego przedmiotu grozi do 8 lat pozbawienia wolności. "

Dla mnie to jest kurva chore i pewnie nie tylko mnie, koleś mógł zginąć, a oni będą sobie tutaj teraz będą kwalifikować pod co to podchodziło. Są po***y, można wypić, ale żeby wchodzić do salonu gier z kosą i tak po prostu ciąć gościa no kurva co się tu dzieje.

Z tego co wiadomo to policja prowadzi teraz czynności, a prokurator nadzoruje i okaże się jak zakwalifikują ten czyn. Czy będzie to ostre narzędzie czy tak jak mamy nadzieję usiłowanie zabójstwa. Za bardzo jak tu nie masz tego rozgrywać. Dobry adwokat i możecie gości postawić, zmienić kwalifikację czynu na podstawie dowodu postępowania, świadków, oględzin czy czego tam jeszcze macie z użycia broni na usiłowanie zabójstwa tak jak kilka lat temu było w Rzeszy, że chłopak z pobicia miał pobicie z usiłowaniem zabójstwa - nie powiem szczegółów, bo jedynie obiło mi się to o uszy.

"Chce tez dodac ze kumpel pracowal na umowe zlecenie. Da sie cos wyrwac z zakladu pracy? "

Jeżeli miał jakieś ubezpieczenie to coś tam może być, ale nie spodziewaj się cudów. Zakład pracy to *******y.

Nie wiem nie doczytałem może, ale ten twój znajomy próbował jakoś stamtąd s*******yc czy po prostu go dorwali z nagła.

A jak mu udowodnisz ze przyszedł tam z zamiarem zabójstwa?
Kolega jak nie miał licencji tez może dostać zarzut za udział w bójce.
Jak był ubezpieczony to z ubezpieczenie może dostać, od pracodawcy może mieć problem przy takiej umowie, jak jest umowa zlecenie to samem trzeba się ubezpieczyć. Może się sądzić z pracodawcą na podstawie Kodeksu Cywilnego, bo przy takich umowach ten kodeks ma zastosowanie.
Tyle ode mnie więcej nie pomogę.

Z tym zleceniem podałem tylko przypuszczenie, bo nie znamy szczegółów na jakich zasadach się ono opierało. Czasem pracodawca zapewnia "jakieś tam" ubezpieczenie.

A odnośnie udowodniania gościowi czy chciał zabić czy nie to nie ja tu jestem od tego, a mój adwokat, któremu muszę zapłacić. Tak jak mówiłem ta sprawa w Rzeszy udała się jedynie dzięki dobrej linii oskarżyciela, ale więcej na prawdę nie potrafię powiedzieć.

wątpię że napastnik dostanie zarzut dot. usiłowania zabójstwa.
art. 159 kk jasno opisuje udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
ponad to napastnikowi należy się zarzut za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. to może stwierdzić jednak biegły- lekarz.

tak czy siak patologia.

Corren
Tak jak mówiłem ta sprawa w Rzeszy udała się

chyba nie mówisz tu o ...III rzeszy?

Zmieniony przez - Stpierre w dniu 2010-08-04 14:46:47

Rzeszów, Rzeszów kolego Stpierre

to czy zajdzie jakakolwiek zmiana czynu zależy w tej chwili od ustaleń prokuratora i policji, Ty nie możesz nic zdziałać w kierunku zmiany kwalifikacji czynu(poza zeznaniem jak było).
To czy wyrwiesz jakąś kasę od pracodawcy jak już również zostało wspomniane zależy od tego co ta umowa-zlecenie zawierała,jak pracodawca gwarantował ubezpieczenie(i nie zostało ono złamane) to wyrwiesz coś,jak nie,to musisz liczyć na własne,prywatne, ubezpieczenie

rozumiem, a przy takiej sytuacji myslicie ze ile wynioslaby optymalna kwota zadoscuczynienia?

może żądać nawet i milion zadośćuczynienia.
wszystko zalezy od sądu.

off: ciesze się, bardzo się cieszę, że mimo iz dotyczy mnie "budżetówka" ubezpieczenie mam zaj.ebiste

warciarz ;)

farciarz ;)

up - pomylka

Zmieniony przez - dywciasfd w dniu 2010-08-05 19:50:53