Mam problem sam nie wiem czy z ramieniem czy barkiem. Od miesiaca mnie troche boli w ciagu dnia przez pare godzin. Ale nie jest to bol nie do wytrzymania, tylko leciutki ale nieprzyjemny.
MAm wrazenie takie, jakby gdzies tam kość sie nie mogla dobrze "ułożyc".
Rano wstaje i ciezko mi na prawej rece sie podeprzec i wstac z lozka, choc to robię, potem przez pol dnia zapominam ze cos mialem z ramieniem, po czym pod wieczor znowu cos boli.
Dzis bylem na basenie, plywalem zabką bylo spoko, po czym raz przeplynalem kraulem i znowu zaczal "pobolewać", pozniej neiprzyjmenie mi sie nawet żabką plywalo.
Jak mowie, mam wrazenie jakby "kosc sie nie mogla w dobre miejsce ustawic". Martwi mnei to ze to juz trwa miesiac. Co robic? nie chce sie wyglupiac i chodzic z taką drobnostka do lekarza, znowu to nie jest bol mocny, tylko nieprzyjemne troche.
JEsli do lekrza to gdzie? najpierw do rodzinnego?
nigdy nie mialem takich problemow z niczym.
dzieki za pomoc.