Gdy leżę na ławeczce skośnej, nogi zaczepiam i się podnoszę to gdy mam ręce za głową czuję opór i jest ciężko, lecz gdy ręcami się odpycham, każe powtórzenie jest lekkie. Pytanie brzmi: czy drugi sposób jest mniej efektowny? I jak zrobić, żeby ten pierwszy wykonywało się dużo łatwiej?
Drugie pytanie może wam się wydawać trochę banalne i głupie, ale mnie męczy.
Kiedyś bawiłem się tak, że sobie "wduszałem" biceps. Tzn naduszałem tak, że "bulgotało" i jak puszczałem to spowrotem wchodził na swoje miejsce. Często się tak robi jak np. leżę i opieram się o rękę. Ostatnio bardzo dużo się drapałem ( po opaleniźnie ) na bicku i nie wiem czy to też nie wywoła negatywnego wpływu. Oczekuję poważnych odpowiedzi. Z góry wielkie dzięki