Od trzech lat mieszkam w internacie, przez co przytyłam 10 kg niestety . Ruchu mam strasznie mało ponieważ do szkoły mam jakieś 30 m a do sklepu 40 a zajęcia mam do 16.15 więc masakra.
Jemy z góry ustalone rzeczy ze stołówki. Zauważyłam że większość je jedną kromkę chleba na śniadanie z czymś tam ale bez masła, kolacja podobnie wygląda, a objad już normalnie. Wcześniej sobie policzyłam że jem średnio 600 kcal dziennie. Co dziwniejsze jak przyszłam do tej szkoły schudłam 2 kg a potem tylko już tyłam. W sklepie zaczęłam kupować tylko jabłka. Podsumowując metabolizm strasznie zwalnia jednak reszto osób tyła 3 lub 2 kg i to nie wiem czemu. Może dlatego że co rusz ćwiczyłam to biegałam to grałam w kosza to trenowałam taekwondo judo, a jak już w ogóle przestałam ćwiczyć to się zaczęło.
Na koniec podam swoje dane
Wiek:18 lat
waga:62Kg
Wzrost:162
poziom tłuszczu ok 28%
Chciała bym abyście mi poradzili jakieś ćwiczenia żebym mogła je wykonywać w internacie bo wychodzić też za bardzo nie możemy bo taka powalona szkoła że szok wszystkiego zabraniają. Z góry dziękuję za poświęcony czas