Zaczne od początku :)
Ćwiczę (4x w tygodniu: orbitrek min. 40 min w tempie 33km/h, aerobik 20-30min, brzuszki) od stycznia. W lutym zaczęłam brać Thermo Fat Burnera. Do czerwca schudłam 4kg. Później brałam Therm Line S (olimp) i do dnia dzisiejszego zrzuciłam dodatkowy 1 kg...
Nie stosuje żadnej ścisłej diety, ale zrobiłam zmiany w jedzeniu, tzn: całkowicie zrezygnowałam z białego pieczywa, ziemniaków, smażenia na głębokim tłuszczu. Staram się także ograniczać słodycze do minimów, nigdy nie jadłam ich dużo ale czasem miałam "napady". Niestety nie jem regularnie. Pracuje w bufecie i gdy nie ma klientów mogę sobie pozwolić na przerwę przy kromce ciemnego chleba, jogurt naturalny czy owoc, lecz gdy jest dużo pracy to nie ma przerwy... Pierwszy ciepły posiłek jem zazwyczaj około 17stej.
Nie mam nadwagi. Ale :) chce być szczuplejsza. Jestem dość niska i mam wrażenie ze moje 56kg siedzi tylko w biodrach i udach.
Piszę bo liczę na pomoc. Co zmienić, więcej ćwiczyć, kupić inne odżywki, zaostrzyć dietę? Mój cel to 52kg. Chciała bym po prostu tłuszczyk z ud zamienić na mięśnie :)
Aha! Biegać nie mogę, naderwana łąkotka w kolanie.
Pozdrawiam.