Kilka lat temu miałem krótki (4 miesiące) epizod na siłowni, bardzo prymitywnej, dresiarskiej i to mnie zdemobilizowało do pracy.
Obecnie mój staż to 2 lata w McDonaldzie, dużo piwa i 10 lat palenia.
Zaczyna mi to przeszkadzać, czuję brak sportu, ruszania się, zastanie i w****@@@@.
Próbowałem jeździć na rolkach, rowerze, biegać, ale zapał był słomiany i tak to trwa do... jutra, bo jutro właśnie zapisuję się na siłownię.
Kilka pytań mam na dzień dobry:
Wiem, że zacznę od ATC by Michail
Wiem, że będę chodził 3 razy w tygodniu
Wiem, że będzie dieta "kontrolowana",, tzn. brak rozpiski, trzymanie się kluczowych zasad.
Problem jest taki, że zmagałem się niedawno z kontuzją łokcia tenisisty, chociaż z tenisem nie mam nic wspólnego, raczej z muzyką :)
Chciałbym też korzystać z basenu i ewentualnie biegania lub jazdy na rolkach. Priorytetem jest dla mnie bardzo ogólne "ruszanie się"
i dlatego mam pytanie, czy przy treningu ATC owo pływanie i bieganie (np 3 razy w tygodniu) jest dobrym pomysłem?
I czy w związku z kontuzją ręki ten trening jest odpowiedni? Ewentualnie czego unikać?
Dziękuję z góry za pomoc