Głupota co robić wkońcu?

Witam
musze napisać tutaj na forum ponieważ to co ja robie robi się niedorzeczne. otóż przez rok czasu ćwiczyłem na mase, jednak w diecie pozwalałem sobie na dużo słodkiego
i tak troszke przytyłem. Więc rozpoczełem redukcje i słuchajcie mnie koledzy ta redukcja trwa od kwietnia aeroby praktycznie codziennie a waga stoi na tym samym
wszystko jednak to moja wina gdyż brakuje mi niektórych rzeczy a przede wszystkim słodyczy i niabiału przez to cały czas się obżerałem dieta jakieś 3-4 dni
i obżarstwo jak sie tak najadłem porządnie to mówiłem sobie o popełniłem błąd od jutra zaczynam ostro, i tak do dziś... dieta jest lc w 100% ok brałem gotowca z podwieszonych
lecz dobija mnie taki fakt gdy jestem na lc już pare dni to nie chce mi się aerobów mam straszną niechęć ale wystarczy że się "nażre" i moge wsiadać bez problemu
dlatego myślałem o diecie dukana są tam dobre produkty i wszystko mi się podoba lecz te opinie na forach kulturystycznych to ...
dobra koniec histori teraz pare pytanek

1. co o tym sądzicie wiem że głupio brzmi ale tak jest
2. Może jakaś dieta inna ? może tłuszczówka na mnie bedzie działała? a może ten dukan??
3. zostawił bym to w cholere gdyby nie to że wiem doczego to doprowadzi codziennie 2x takie obżarstwo i zaraz przytyje


koniec yyy... pisałem to 41 minut więc mam nadzieje że ktoś się poświęci i przezyta całe

i co ludzie Ci tu pomogą?
Nie masz motywacji- szkoda czasu, nerwów i kasy. Odstaw to, aż będziesz miał chętke na ciągnięcie tego.
Zadaj sobie pytanie- po co? Słabi ludzie odpadają ;)

41 minut...?:D

Od słodyczy trzeba się po prostu odzwyczaić, są niezdrowe i praktycznie nic poza smaczkiem Ci nie dają. Oczywiście jestem zwolennikiem tego, że dla przyjemności do kawy można wszamać jakieś ciastko, ale żeby z tego nie zrobił się posiłek. Ja odrzuciłem słodycze na 2 miesiące, trzymałem dietę, warczałem na leżące czekające aż się poczęstuje słodycze i przez ten czas ubyło mi 10kg. Nawet nie stosowałem treningu aerobowego z racji tego, że była to zima, nie miałem ochoty się połamać dlatego też zrezygnowałem z aerobów i poświęciłem się siłowni oraz rozciąganiu.

Po 2 miesiącach, wiosna, więcej czasu na dworze niż w domu. Stwierdziłem, że na razie nie będę się męczył i do diety wrócę na jesieni, ponieważ doszły jeszcze do tego wakacje. Mając co robić, multum znajomych, sporo imprez, spotkań w moim przypadku nie dało by rady utrzymać diety w takim trybie życia. k' woli ścisłości, dietę zacząłem w lutym i zakończyłem w kwietniu. Teraz od czasu do czasu pozwalam sobie na jakiś słodycz ale oczywiście z umiarem. Mimo to waga mnie zadowala, ponieważ nic nie przytyłem odkąd nie trzymam diety.

Jeśli masz jakiegoś znajomego, któremu przydała by się również kuracja odchudzająca to spróbuj go w to wkręcić. Wtedy ma się większą motywacje - nie chcesz odpaść, nie chcesz okazać się słabszy.
Poza tym wydaje mi się, że poniekąd masz motywacje ale okazuje się, że masz słabą silną wolę Jesteś świadom do czego może doprowadzić Cię taki tryb życia, dlatego też próbuj przezwyciężać słabości - tylko w taki sposób podniesiesz morale

Życzę powodzenia!

Słodycze to zło, ja się przerzuciłem początkowo na pepsi max, co prawda chemia i wyrzut insuliny ale przynajmniej psychicznie nie mam *******ca na słodkie i nie mam jazd z kilkudniowym obżarstwem (docelowo ograniczę ten boski napój do 0)
Może masz kiepską dietę na redukcji, że tak bardzo ciągnie Cię do słodkiego? Ja miałem podobnie gdy za dużo chciałem zrzucić na szybko i za bardzo pociąłem cal. Zresztą koleżanka akneraj napisała mi:
Dodaj więcej oliwy z oliwek i orzechów do diety, to hamuje pociąg na słodkie (rzuć okiem na jej profil - wygląda tak, ze co nieco musi na ten temat wiedzieć) i podziałało