Trash Talking do Foremana...Nie warto...

Chciałem pokazać fajną walkę...Tak w temacie...Jose Roman,to bokser który miał mordę typu Toney,Haye...Gadał czego,to on nie zrobi z Foremanem,a jak przyszło co do czego...


Ci co dużo gadają...Michałek...George wkur....


ZMIOTKA-klasyczny przykład...







Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-08-31 19:16:36

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-08-31 19:18:26

Cezi no przecież pokazał wygina śmiało ciało

Swoją droga foreman mial fajny styl boksowania

Big George pisze w swojej autobiografii, że podczas tej walki dotarło do niego jakim jest silnym puncherem. I aby znokautować przeciwnika nie musi trafić go w szczękę.

Podczas walki zaczął eksperymentować. "Zobaczmy co się stanie, gdy uderzę koło ucha?".

Normalnie takie ciosy na bokserze nie robią takiego wrażenie, albo powodują małe obrażenie. A Roman padł na deski. George piszę, że był to odkrycie wywarło takie wrażenie, że już na nic nie zwracał uwagi. I uderzył leżącego Romana.

Nawet po ogłoszeniu wyniku, nie uśmiechał się ani nie ciszył. Jedyne o czym mógł myśleć to:

"Im the hardest puncher Ive ever seen."

Nie umniejszajac Foremanowi w tej walce to ja żul z pod sklepu ładował Romana piekne cepy

MajkelTSW

100 % racji...ale to pokazuje jaką miał moc...Bo cepować to trzeba umieć...

No bo jak,to jest ,ze tylu techników nie mogło sobie poradzić...

Dokładnie on nie musiał byc dobry technicznie, miał atut ktorym wygrywał wiekszosc pojedynkow przez KO

Cezi doszedł priv?

Zmieniony przez - MajkelTSW w dniu 2010-08-31 21:23:02

Aaa nie sprawdzałem poczty długo,ale zobaczę...Poodpowiadam do piątku...Bo nie mam czasu.

Odpowiedzi będą...

Moc w łapie miał,jak by nie patrzeć to technika zbytnio nie była mu potrzebna.