Wczoraj pierwszy raz podczas biegania przy 12 km poczułem coś na kształt ciężkości podczas wdychania powietrza, głębszy wdech sprawiał mi dyskomfort, dopiero przejście do marszu pomogło.
Cały wieczór i dzisiejszy dzień "czuję" płuca, a w zasadzie ich okolice bo one przecież boleć nie powinny. Dziwnę uczucie.
Dodam ,że nie jest to kwestia niewytrenowania, podczas biegu tętno 150 i poza tym wszystko ok. Trening na bieżni więc też raczej w dobrej temperaturze.
Miał ktoś coś podobnego? Przeszło samo czy lekarz wymagany?