Gorszym problemem są zawroty głowy przy dłuższym bieganiu. Po prostu dostaję takich zawrotów w ciągu 10 sekund po niecałym kilometrze, robi mi się ciemno przed oczami i nie wiem co ze sobą zrobić. Najczęściej bardzo powoli chodzę i staram się głęboko oddychać. Pomaga po kilku minutach, ale co mi z tego jak bieg na kilometr też muszę zaliczyć na WF-ie.
I teraz nie wiem, czy mam masować jakoś tą kość, jakimiś maściami i przecierpieć, a co do biegania to po prostu bardzo powoli zwiększać dystans? Jakaś nadzieja na to, że to pomoże?