Zastanawiałam się jaka odżywka jest stosunkowo najmniej dopakowana tymi wszystkimi sztucznymi dodatkami smakowymi, aromatami, słodzikami itp?
Nie musi być smaczna, ważne by była esencjonalna (białko _minimum_ 60g/100g) , i nie miała całej tablicy Mendelejewa w sobie...
Czy ktoś jakąś doradzi?
(Mam nadzieję, że nie dubluję jakiegoś tematu
"Jedyne miejsce, gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik" - Vince Lombardi