Szacuny
0
Napisanych postów
97
Wiek
35 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
976
Witam,
mam pewnie pytanie do bardziej ogarniętych...
Wracam po miesięcznej wakacyjnej przerwie do budowania masy. W międzyczasie złapałem jednak zajawkę na bieganie... Biegałem trzy/cztery razy w tygodniu po 5-6 km. Jako, że robi się coraz zimniej, a i czasu mam wieczorami coraz mniej, postanowiłem połączyć bieganie z siłownią. Czy to dobry pomysł, żeby śmigać nieco intensywniej na bieżni niż tylko jako rozgrzewka, kiedy buduje się masę? Po prostu nie chciałbym tracić kondycji, ale i tym bardziej nie chciałbym marnować kilogramów...
Jeśli uważacie, że jedno z drugim zbytnio nie koliduje, radzicie biegać przed, czy po treningu?
Nadmienię jeszcze, że biegi w dni nietreningowe raczej nie wchodzą w grę, bo ledwo znajduję czas na siłownię...
Szacuny
0
Napisanych postów
14
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
284
Nie wiem jaki masz typ budowy. Jak się boisz o utratę wagi to uwzględnij dodatkowy wysiłek w diecie (zwiększ ilość kalorii - najlepiej węglowodanami złożonymi). Aeroby najlepiej w dni nietreningowe, jeżeli tak nie możesz to może być np.: aeroby do południa - siłownia po południu, a jak nie ma czasu do południa to sądzę, że lepiej aeroby po siłowni, ale nie od razu - po odpoczynku i posiłku.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6453
Napisanych postów
62218
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
776832
wszystko zależy do czego ma służyć Ci to bieganie , jeśli chcesz trzemać poziom tłuszczu w ryzach to fajna sprawa , wszystko też rozbija się o ilość tego biegu
oczywiście w przypadku robienia masy mięśniowej musisz ów wydatek energetyczny uwzględnic w diecie pamiętaj o tym
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
Szacuny
0
Napisanych postów
97
Wiek
35 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
976
Bieganie ma mi służyć po prostu polepszeniu kondycji, którą wypracowywałem w wakacje. Potrafię przebiec "standardowym" - że tak to ujmę, tempem, około 5 km. Chciałbym ten dystans nieco zwiększyć, do powiedzmy dziesięciu. Chodzi o to, że mam generalnie wysokie tętno spoczynkowe (że o wysiłkowym nie wspomnę), a bieganie bardziej przyzwyczaja do wysiłku. O! Na przykład w tej chwili, kiedy siedzę wypoczęty, mam 74 uderzenia/minutę.
Jestem ektomorfikiem raczej, aczkolwiek nie jakimś strasznie zasuszonym (foto w profilu). Kiedy dbam o dietę i pilnuję wysokiego poziomu kalorii, masa rośnie, więc liczę, że nie zacznie spadać, kiedy połączę bieganie z siłownią i nadgonię porządnym jedzeniem...