Pytanie co do diety.

Witajcie.

Poniewaz mam diete, ktora ulozylem sobie dzieki temu forum(Po prostu przeczytalem tematy podwieszone i nadal czytam aby chlonac wiecej informacji bo jestem ciekaw wszystkiego na ten temat ale pominac to )

Bo jem jak mam napisane w diecie i wprowadzam oczywiscie tez zamienniki no ale problem jest taki gdyz nie mam wagi kuchennej i staram sie wszystko robic na moje i dobre oko mojej mamy no ale 100% pewnosci ile tam tego jest nie mamy.. wage kuchenna postaram sie zakupic na czasie jak finanse pozwola ale ogolnie bez da sie tego wszystkiego w miare upilnowac? Wiecie zalezy mi na tym poniewaz silownie chce jakos powiazac z swoim zyciem i nie cwicze tak zeby potem przestac czy tylko zeby bys potem jakims koksem i bujac sie po miescie(bo nie zalezy mi na tym i wyrabane mam na takich)

2. Ostatnio pozwolilem sobie ze wzgledu na koniec Swiat(tu gdzie jestem wlasnie skonczyl sie tzw Ramadan) na zjedzenie frytek ale do tego byl tez kurczak itd czy nie wplynie to jakos super zle dla mnie? No i dzisiaj sobie pozwolilem na owoce morza ale co do slodkiego czy innych badziew to nie jem. No i poki co efekty sa zadowalajace.

Pozdrawiam.


ps. licze na konkretne wypowiedzi MajkelaTSW i s.m.p.a

//EDIT

O ja pomylilem dzialy :( przepraszam i prosze o przeniesienie do dzialu Odzywianie.

Zmieniony przez - Samirek w dniu 2010-09-11 20:36:49

Powiem tak.
Startujesz na Mr. Olympia, że chcesz wszystko mierzyć wagą.
Naprawdę. Olej to, nie stresuj się. Jedz na oko, patrz w lustro. Będziesz widział jak się zmienia waga.
Mierz się. Nie idzie. Dowalasz kalorie, za mocno zalewa lekko obcinasz. Proste.
Zaufaj. Trzy lata liczyłem kalorie wg. różnych systemów. Przeczytałem kilkanaście książek. Stosowałem się do zaleceń i co?
I lipa. Był lekki progress. Od kilku miesięcy olałem to za radę dużo bardziej doświadczonego i bardzo dobrze wyglądającego kolegi.
Po raz pierwszy buduję masę bez zbytniego zalewania się. Poprawia się moja sylwetka bez liczenia kalorii, odważania posiłków itp.
3 lata straciłem na bezsensowne ważenie i przejmowanie się tym, czym przejmować się nie powinno.
Jest tu taki jeden gość na forum co się Miętki zowie. Połowa by go zlinczowała za dietę i sposób odżywiania. Sęk w tym, że on lepiej od tej połowy liczącej każdą kalorię wygląda

Zmieniony przez - Martainn w dniu 2010-09-11 20:45:13

j/w liczenie kalorii co do 1 to głupota.
Szczególnie wsrod nas amatorów. Trzeba miec ogolne pojecie ile trzeba zjesc zeby miec podstawy reszta to obserwacja.

Martainn w 101% sie z Toba zgadzam jestem identycznego zdania

Martainn - Spoko ufam :) Pytalem tylko z ciekawosci i dla upewnienia :) Dziekuje poleci sog .

Majkel ma rację. Nie oznacza to, że je się byle co. Je się czysto, jak najlepsze jedzenie. Czasem się zjada coś niezdrowego. Ale ogólnie żywi się czysto. Dla zdrowia chociażby. Ale absolutnie nie przejmuje się liczeniem. Przy robieniu formy życiowej to się może zmienić.
Ale w pewnym momencie intuicyjnie wiesz ile czego dajesz i serio tak jest, że jak ukroję np kawałek szynki to prawie zawsze wychodzi 150g, czy 200g w zależności ile potrzebuję.

hehehe spoko

Dzieki za konkretne informacje :)

dokladnie , a i tak ci co maja to wyliczone co do grama i tak mysla to zle mysla , bo wartosci sa bardzo zroznicowane , znam kulturyste rozmawial z nim i jestem takiego samego zdania jak martain