1. na poczatek proste - izotoniki - wszelakie powerade czy oshee, warte zachodu czy zwykly chwyt marketingowy? jezeli pic to kiedy? przed/po treningu? w dni wolne (mam zamiar biegac w dni nietreningowe)?
2. odzywianie - tutaj problem polega na tym ze mam dosyc nietypowy kalendarz odzywiania, gdyz nie jem sniadan, po prostu nie mam rano apetytu i zjedzenie sniadania skonczylo by sie chyba odruchem wymiotnym, tak wiec w normalne dni jadam obiad i kolacje, a w dni treningowe dodatkowo posilek po silce. wiem ze to niezdrowe, probowalem to zmienic, nie udalo sie, ale nie o tym chcialem. pytanie moje brzmi czy moze diete taka uzupelnic jakims szejkiem proteinowym (gainer to to samo?) rano? z wypiciem czegokolwiek raczej nie bylo by takiego problemu jak z jedzeniem.
3. przez 3 lata studiow przytylem jakies 15 kilo (chuderlak w liceum bylem) ale niestety wiekszosc z tego poszla w brzuch ktory ma teraz tendencje do zwisania. pytanie moje czy jestem w stanie chociaz troche zbic to bieganiem czy trzeba bedzie wysilic sie bardziej? (176cm/72kg/22lata)
4. poki co na silce cwicze tylko gore plus czasem troche brzucha, ale jak wspomnialem mam zamiar zaczac biegac. wiem juz zeby robic to w dni nietreningowe, ale z racji wspomnianego niejedzenia sniadan nie chcialbym przy tym spalac tego co wyrabiam na silowni. kiedy w takim razie biegac po obiedzie? moze faktycznie uzupelnic diete jakims bialkiem czy inna odzywka? lepsze chyba sztuczne niz zadne?
narazie tyle, dodam tylko ze cwicze ot tak zeby sie poruszac, ale nie znaczy to ze nie jestem zadowolony z postepow (lekkich bo lekkich ale zawsze cos) i chcialbym je w dalszym ciagu obserwowac na tyle na ile to mozliwe przy takiej diecie. tak wiec bede wdzieczny za kazda rade. z gory dzieki za kazda rade