Opiszę pokrótce problem. Otóż od 11 roku życia borykam się z problemem lipomastii. Pojawiła się ona u mnie gdy wcale nie byłem 'tłusty' jak większość ludzi z tą przypadłością, wręcz przeciwnie - byłem chudy do tego stopnia, że było mi widac żebra.
W miarę upływu czasu problem nasilił się. Obecnie problem zaczyna mnie przerastać. Mam już załatwioną wizytę u lekarza na koniec roku. Niby fajnie, ale znając życie lekarz każe mi schudnąć (tak jak doradzała mi to lekarka w przychodni. Nie liczyło się dla niej, że moje 90 kg to w większości mięśnie i że nigdzie nie gromadzi mi się tłuszcz zbytnio) i dlatego jestem lekko zaniepokojony tą sytacją. Chcę cały czas zwiększać moją mase mieśniową, której i tak dużo nie mam. Wiąże się to więc z jedzeniem duużych ilości jedzenia (w moim przypadku bardzo ciężko złapać choć odrobine masy, więc musze jeść bardzo dużo). I tu rodzą się pytania:
1. Jeśli będe musiał schudnąć to jak wymanewrować z dietą i treningiem, żebym mógł jeszcze zwiększać masę mięśniowa?
2. Czy może któś z Was miał podobną sytuację i co wtedy zaczął działać endokrynolog? J/aki kroki podjął?
Będe wdzięczny za jaką kolwiek pomoc
pozdrawiam
Nie ćficzem nuk!