Ważyłem 136kg w 2009 roku :) Obecnie 105. Na redukcji jestem od września zeszłego roku, czyli już blisko rok. No może z 2 miesięczną przerwą.
Popełniałem na początku głupoty, bo obciąłem tylko kalorie do 1500kcal i tak sobie wesoło traciłęm mięśnie przez pierwsze 3 miesiące.
Potem poczytałem, ułożyłem sensowną dietę i ładnie z siłownią i aerobami redukowałem.
Tylko mam powoli już dosyć psychicznie, mam napady dzikiej chęci na słodkie i niezdrowe. Staram się powstrzymywać ale to jak jakiś dziki demon siedzący z tyłu głowy... Postępy też znacznie spowolniły, mimo żonglowania węglami i tłuszczem (ogólnie mam B/T/W: 2,3;1,0;2,2) i obecnie jestem na 2900kcal.
Pytanie następujące:
Czy pomimo tego, że do zrzucenia zostało jeszcze sporo nie było by warto wyjść teraz powoli z deficytu -500 zmierzać przez miesiąc do 0 zapotrzebowania dodając po 125kcal tygodniowo, a potem na 2-3 miesiące wejść z dietką i treningiem na masę? Nie odbiło by się to pozytywnie na dalszej redukcji? Czy organizm broniłby się i próbował całą nadwyżkę zamienić w zapasowy tłuszcz?
Czy może po prostu zacisnąć zęby i redukować dalej ile się da za wszelką cenę?
Poradzcie proszę coś sensownego, bo setki pomysłów mi się kłębia w głowie - a nie chciałbym zaprzepaścić dotychczasowych wyników :)
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 34
Waga: 105
Wzrost: 193
Obwód klatki: 110
Obwód ramienia: 38
Obwód talii: 93
Obwód uda: 66
Obwód łydki: 47
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: 25
Aktywność w ciągu dnia: Praca siedząca 9 godzin
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: 3x tyg siłownia + aero po niej
Odżywianie: jem zdrowo
Cel: redukcja rozłożona w czasie
Ograniczenia żywieniowe: brak
Stan zdrowia: było nadciśnienie, obecnie w normie wszystko
Preferowane formy aktywności fizycznej: 4-5
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: scorch, wpc, omega3, witaminy, tauryna, bcaa itd...
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: tak
Stosowane wcześniej diety: w poście opisane, obecnie zbilansowana 2800-3000kcal B:2,3 T:1,0 W:2,3