Skłoniło mnie to do wielomiesięcznego przeprowadzenia nad sobą "doświadczenia" i wyszło mi coś takiego: (doświadcznie robiłem wyłącznie sam dla siebie:P )
1) notoryczne polerowanie maczugi - złe samopoczucie, senność, niechęć, słabsza kondycja fizyczna najgorzej "po stanie rozkoszy" (akurat nie wiem jak to u mnie działa ale mam mniej siły do uprawiania sportu), duży apetyt.
2) polerowanie co 3 dzień - odczucia: lepsza motywacja do pracy, lepsza kondycha, lecz zdarzały się słabe dni zazwyczaj czas "po".
3) brak polerowania (okres miesiąca lub więcej) - na początku kryzys pewno przez "nałóg do tego" lecz po okresie mięsiąca/lub więcej, coraz lepiej na abstynencji: najlepsza kondycja fizyczna (?) tzw. duża motywacja do ćwiczeń i zadowolenie po wykonaniu, dobre samopoczucie, częściej spoglądam na kobiety, mniejszy apetyt lecz nie straciłem na wadze, niestety na abstynencji włącza się "automacik" i od czasu do czasu ranem wstajem wilgotny i trza się umyć :P
Powyższe czynnika napewno mają duże znaczenie, ale nie wiem jak to jest z kobietą bo nigdy jej nie miałem, chociaż każdy ma inny organizm i gdyby zrobić taki test społecznościowy różne wyniki by były.
Nie uniknione że podane samopoczucie było efektem placebo, ale dla pewności wszystkie metody powtórzyłem i nic się nie zmieniło.
Na zagranicznym portalu czytałem, że najlepiej jest się pobawić godzinę po każdym treningu - poziom teścia utrzymuje się wtedy na stałym poziomie.
Zmieniony przez - kutan123 w dniu 2010-10-07 14:00:44