redukcja,problemy...co dalej?

Witam serdecznie.
Jest to mój pierwszy post na tym forum, wiec postaram się najpierw w kilku słowach przybliżyć Wam moją sytuację...
Otóż skończyłem niedawno 20 lat, ważę około 75kg i mam 185cm wzrostu. Jeszcze jakieś półtora roku temu ważyłem około 112-118kg, więc spadek jest dosyć pokaźny, lecz nie o to (do końca:p) tutaj chodzi... Samą redukcję skończyłem około 3-4 miesiące temu, zdaje sobie sprawę ze nie była ona do końca przemyślana, ale nie była na pewno głodówką. W jej czasie spożywałem jakieś 1600-2000 kcal, co mi całkowicie wystarczało, przy tym wyeliminowałem biały chleb i inne węglowodany proste. Niestety jestem wręcz uzależniony od słodyczy, wiec ich nie zdołałem całkowicie wyeliminować z mojej diety. Obecnie spożywam jakieś 2100-2500kcal dziennie, jako ze podjąłem prace fizyczną. Staram się odżywiać zgodnie z 10 wskazówkami zdrowego żywienia(nie pamiętam dokładnej nazwy). Obecnie mam ogromny problem, otóż zaczynają mną targać straszne ataki obżarstwa z którymi nie potrafię sobie poradzić-polega to np na tym, ze nawet po zjedzeniu obiadu i będąc już naprawdę najedzony, nie potrafię zapanować nad apetytem i dalej jem, zaczynam np jeść nadprogramowe słodycze, owoce-pomimo tego ze jestem najedzony.... Ponadto to moje poprzednie nieudane i głupie próby odchudzania(typu diety cud itp pozostawiły mnie z nadmiarem skóry na brzuchu, który nie zniknął ani nie zmniejszył się pomimo ostatniej redukcji ( a może to tkanka tłuszczowa-sam nie wiem...). Rozumiem ze z moim problemem najlepiej bym zgłosił się do lekarza dietetyka, ale obecnie nie mam takiej możliwości(money...) wiec prosiłbym Was o radę, co dalej zrobić, co zmienić. Wiem ze pomocne okazały by się moje fotki, choć uprzedzam ze są okropne, ale postaram się je jak najszybciej zrobić/dodać... Co do treningu, wykonuję dwa razy w tygodniu aeroby (najczęściej rowerek stacjonarny). Niestety na razie nie mam dostępu do siłowni, i w czasie mojej redukcji i teraz wykonywałem tylko trening domowy, mam nadzieje ze od nowego roku to się zmieni... Proszę o Waszą pomoc
Pozdro

Przedstaw co jadasz jaką masz prace zapotrzebowanie jest za małe jeśli jest cieżka wszytsko i ciągnie CIę do słodyczy

Witam.
Moja praca polega na tym że jestem "pomocnikiem magazyniera"(nie wiem jak to inaczej nazwać. W praktyce wygląda to tak, ze około 10h nie ma mnie w domu(2h zajmują dojazdy, a 8h sama praca). Praca polega na prawie że ciągłym spacerowaniu z paleciakiem, i przemieszczanie za jego pomocą palet danego produktu(przepraszam za chaotyczny opis...). Ze względu na nią dodałem tzw. drugie śniadanie w pracy, którym jest najczęściej jakiś jogurt, lub twaróg z owocami. Jeśli chodzi o jedzenie, to niestety jestem uzależniony w tej kwestii prawie całkowicie od rodziców, choć staram się wybierać produkty jak najbardziej wartościowe(oprócz okresu samego napadu obżarstwa...). Przykładowy jadłospis w dzień pracujący:
5:00 Śniadanie: często są to płatki owsianie na mleku, lub jajecznica z ryżem, lub np kurczak z warzywami(sałatka gyros)
około 11-13(zależy od przerwy) jem właśnie w pracy ten jogurt, lub jakieś owoce...
Około godziny 15 spożywam tzw. podwieczorek, jest to czas w którym kończę prace, i pozwalam sobie wtedy na jakąś słodycz typu loda, choć staram się spożywać wtedy np owoce i odżywkę białkową, lub inne "zdrowsze zamienniki"
około godziny 17 spożywam obiad, nie mam na niego zbyt wielkiego wpływu, ale jest to najczęściej jakieś mięso z surówką warzywną
na noc spożywam jeszcze odżywkę białkową lub twaróg.
Niestety właśnie nawiedzają mnie często te niekontrolowane napady, które powodują podbijanie kaloryczności dziennego bilansu... Muszę tez powiedzieć ze po moich doświadczeniach z wagą bardzo, boję się na powrót przytyć:/ tym bardziej że jestem pewien ze to nie masa mięśniowa( no bo skąd? nie dostarczam żadnego tr4eningu na siłowni, a sam trening w domu nie jest zbyt dużym bodźcem...). Do tego wszystkiego mój duży nadmiar skóry na brzuchu powoduję ze strasznie trudno jest mi ocenić realnie efekty mojej redukcji- nie wiem czy to tłuszcz czy skóra, wiec tym bardziej nie wiem co dalej robić...
Jeśli chodzi o dni wolne od pracy, wyglądają one podobnie do tych pracujących, z tym wyjątkiem ze nie jem tego posiłku o 11-13( wstaję później, wiec automatycznie pory posiłków się przesuwają). Niestety w dni bez pracy również zdarzają mi się napady, coraz częściej... Nie jestem pewny czy problemem jest tutaj ilość kalorii, bo zaznaczam ze jem naprawdę duże ilości tego pożywienia, i czuję się po nim naprawdę najedzony...
Biore również preperaty witaminowe, wiec nie wiem czy problem moze tkwić w niedostatku jakichś minerałów...
Pozdrawiam i dziękuje za odzew.

Jezeli musisz juz cos jesc w nieograniczonych ilosciach to polecam gotowane brokuly , nie odbije sie to tak na calosci jak inne rzeczy.

Heh, dzięki za pomysł, postaram się skorzystać, ale raczej zależałoby mi na wyeliminowania źródła problemu, a nie tylko jego doraźne rozwiązanie...w końcu nie mogę tak przez całe życie

Bubu , moze to kwestia psychiki i jestes wymeczony ciagla dlugotrwala redukcja?

Swoja droga daj foty.

Witam.
Mam 18 lat, 170 wzrostu i jakies 68 kg.
Mialem ten sam problem w wakacje. otóż wstawałem rano ( ok. godziny 6.30) i na 8 jechalem do pracy. Nic nie jadlem. Praca budowlańca. cholernie ciężka. po 8-10 godzin dziennie. Pełne obroty... pot lał sie ze mnie. ok godziny 17 jadlem obiad ( pierwszy posilek)... i ok godziny 20-21 zaczynalo sie. najpierw kilka kromek chleba... z wszystkim co da sie zjesc. i potem na slodko.. czekolady itp. czasem 3-4 tabliczki czekolady.
Ale to problem psychiczny, chociaz poniekąd fizyczne takze ze wzgledu na niedobor enegrii w postaci weglowodanow w ciagu dnia podczas wysilku.

Jesli wieczorem napada Cie glod:
1. zjedz wiecej w ciagu dnia.
2. znajdź w sobie motywacje. moze to byc jakas muzyka, ktora budzi w Tobie wolę walki, mozesz poogladac sobie zdjecia swietnie zbudowanych typów.. to działa.
3. miej świadomość ze to Ty kierujesz sobą, i jesz po to aby życ, a nie zyjesz po to aby jeść.

motywacja to chyba najwazniejszy element dążenia do celu.
Znajdź ją i zacznij kontrolowac siebie.

Jeśli chodzi o motywacje to... mysle że przydałby sie osobny temat na pogłębianie jej i wymiane zdan na jej temat miedzy wszystkimi. kilka moich ''napedzaczy'':













oczywiście to tylko moje zdanie na ten temat.

fajne filmiki masz soga kiedys i mi sie przydadza nawet szybciej niż później