Wojciech Adamusik
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
A to link do strony GM Cacoya Canete potwierdzajacy nadany tytul sifu Wojciechowi Adamusikowi, jescze raz gratulujemy
http://docepares.com/about-doce-pares/hall-of-fame/
http://docepares.com/about-doce-pares/hall-of-fame/
...
Napisał(a)
Filipiny hmmm. zupełnie inny świat
Wielu naszych rodaków juz tam było więc nie chciałbym czegoś powtarzać.Napiszę to co mnie osobiście dotknęło bądź zauroczyło.
przede wszystkim dwie skrajności - z jednej strony piękne i bogate hotele dla turystów oraz przepiękne plaże a z drugiej strony ludziska taplające się w rynsztoku. po prostu bieda i to przez duże B
Ludzie są dośc mili ale wszędzie należy mieć się na baczności i najlepiej samemu nie zapuszczac się w nieznane uliczki bo...jak widziałem i słyszałem można zostać ograbionym i pobitym
dzieciaki zarabiają w każdy sposób.Dosłownie w każdy!
To przykra prawda ale wielu obcokrajowców krótko mówiąc moim zdaniem zboczeńców ma tam istny raj.
Zycie dla nas pod wzgledem finansowym - rewelacja. Za 4 dolary przejechałem całe miasto wzdłuż i w szerz taksówką.jedzenie jak rewelacja o ile wie się gdzie należy je spożyć
Woda jak to w takich krajach tylko w zakapslowanych butelkach w sklepach nadaje się do wypicia.
Kilku gości z Australli którzy również przyjechali tam trenować zabrano do szpitala - jak się póżniej okazało pili colę z puszki (oryginał) ale lód brali z maszyny i to wystarczyło by zakończyć trenowanie już na samym poczatku.
Ogólnie - Cebu to czarodziejskie miasto kryjące w swej "wiosce" największego figtera na świecie.W każdym miejscu czy to w taksówce czy w knajpach słowa Cacoy były nagradzane brawami i słowami zachwytu.
Niebawem udaje się tam ponownie mając nadzieję więcej...
Wielu naszych rodaków juz tam było więc nie chciałbym czegoś powtarzać.Napiszę to co mnie osobiście dotknęło bądź zauroczyło.
przede wszystkim dwie skrajności - z jednej strony piękne i bogate hotele dla turystów oraz przepiękne plaże a z drugiej strony ludziska taplające się w rynsztoku. po prostu bieda i to przez duże B
Ludzie są dośc mili ale wszędzie należy mieć się na baczności i najlepiej samemu nie zapuszczac się w nieznane uliczki bo...jak widziałem i słyszałem można zostać ograbionym i pobitym
dzieciaki zarabiają w każdy sposób.Dosłownie w każdy!
To przykra prawda ale wielu obcokrajowców krótko mówiąc moim zdaniem zboczeńców ma tam istny raj.
Zycie dla nas pod wzgledem finansowym - rewelacja. Za 4 dolary przejechałem całe miasto wzdłuż i w szerz taksówką.jedzenie jak rewelacja o ile wie się gdzie należy je spożyć
Woda jak to w takich krajach tylko w zakapslowanych butelkach w sklepach nadaje się do wypicia.
Kilku gości z Australli którzy również przyjechali tam trenować zabrano do szpitala - jak się póżniej okazało pili colę z puszki (oryginał) ale lód brali z maszyny i to wystarczyło by zakończyć trenowanie już na samym poczatku.
Ogólnie - Cebu to czarodziejskie miasto kryjące w swej "wiosce" największego figtera na świecie.W każdym miejscu czy to w taksówce czy w knajpach słowa Cacoy były nagradzane brawami i słowami zachwytu.
Niebawem udaje się tam ponownie mając nadzieję więcej...
Wojciech Adamusik
Polecane artykuły