Problem.

Krótko mówiąc: w ostatnim czasie trochę się roztyłem w okolicach brzucha i nóg, wiem, że to przez zbyt dużą ilość węgli więc obciąłem ich ilość i zdaje mi się, że przestało mi tak iść na siłowni. Czy jest sens dodać więcej oliwy z oliwek żeby się coś ruszyło bo szczerze się przyznam, że nie dbam tak o ilość tłuszczu w diecie jak o ilość białka. Czekam na sensowne odpowiedzi.

przedstaw co jesz i w jakich ilosciach, bez tego ciężko o sensowne odpowiedzi

pozdr

normalną rzeczą jest że po odcięciu sporej liczby ww wyniki siłowe nie beda takie jeakich oczekujesz gdyż razem z obcieciem ww obciąłeś kcal diety

Chodzi też o to, że wraz z obcięciem ilości ww mięśnie przestały się rozwijać w takim tempie jak wcześniej. I czy jak dodam więcej tłuszczy ruszy się to wszystko ? ;p Staram się jeść 5 posiłków dziennie nie przesadzając z ww. Specjalistycznie ułożonej diety nie mam. Na śniadanie musli 100g 200ml mleka do tego ser biały 100g. 50g chleba pełnoziarnistego. 2 śniadanie 150g chelbka i serek grani 200g. Obiad pierś z kurczaka 150g ryż długoziarnisty brązowy. Makaron pełnoziarnisty 100-150g (razowy). Przed siłką Musli bądź ryż pełnoziarnisty ok 100g do tego staram się dorzucić zawsze jakieś białko. Po siłowni pierś bądź tuńczyk, jajka albo coś innego co ma dużo białka + węgle szybko przyswajalne typu ryż biały, makaron, kasza + trochę chleba pełnoziarnistego z serem białym albo fetą chudym. Przed spaniem standardowo twaróg. Z tym, że często zdarza mi się zjeść trochę więcej ww albo białka niż wymieniłem. Więc podsumowując wszystko dorzucić z 1g na kg masy ciała tłuszczu żeby sylwetka rosła czy można więcej i co będzie jak dam więcej bo chyba od tłuszczu się nie tyje jeśli tak ?