Szacuny
3
Napisanych postów
24786
Wiek
43 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
89719
Eee, ja nie chce byc kontrowersyjna, ale jestes pewien, ze a) wazysz 75kg b) jak wazysz 75kg to 'brzuch Ci sie kladzie itp.'.
Bo wiesz, ja mam 183cm, waze 74-75kg i mam plaski brzuch,a chwilami bylo widac krate, co u kobiety nie jest takie oczywiste
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
Szacuny
11148
Napisanych postów
51559
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Wiesz, gadanie o samym IG to jedna z większych bzdur jakie wypowiadają "specjaliści" i piewcy IG. Sprawa jest dość prosta i rozbija się o ładunek glikemiczny. Odpowiedź insuliny nie będzie duża jeśli zjesz marchewkę, bo mimo, że IG jest wysoki, to 5g ww nie jest w stanie znacząco podnieść poziomu glukozy we krwi. Więc nie przejmuj się samym IG, bo dopiero w połączeniu z dużym ŁG daje efekt, którego tak bardzo się boisz.
Jest natomiast inna rzecz. Każda obróbka termiczna to straty jakichś wartości odżywczych. Najzdrowsze są warzywa surowe. Ale też nie jesteś królikiem, żeby ciągle to samo jadać. O ile można sobie stek z wołowiny zrobić suchy i zjeść z surowymi warzywami, to jednak niektóre dania trudno zjadać na sucho. Nie przygotowujesz się do zawodów by kuraka z brokułami zapijać oliwą przez cały dzień. Więc gotuj i piecz - na zdrowie
Szacuny
0
Napisanych postów
8
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
109
Witam,
piszę po ponad 4 miesiącach, aby podzielić się z osobami, które aktywnie udzielały się w tym krótkim wątku. Szczególnie pragnę podziękować Moralesowi, jako że zaintrygował mnie zasadami zdrowego odżywiania na tyle, że pojąłem o co chodzi. Bo interesować - interesowałem się tym od dawna, lecz w internecie jak wiadomo, czasami ciężko jest laikowi ogarnąć samemu jakiś temat od a do z.
Po pierwsze pragnę nanieść poprawkę dotyczącą mojej wagi. Wcześniej napisałem, że ważyłem 75 kg. Nie wiem dlaczego podałem taką liczbę. Moja waga w szczycie sięgnęła 84 kg i wtedy wyglądałem jak pulpecik. Wtedy też założyłem ten temat.
Dzisiaj ważę ok. 73 kg. Na redukcję wagi wpłynęły dwa czynniki:
1) uregulowałem zapotrzebowanie organizmu na hormon tyreotropowy
2) stosowałem się do instrukcji Moralesa, dowiedziałem się więcej o insulinie, ŁG, IG...
Efekt jest taki, że czuję się lepiej, metabolizm działa prawidłowo, mam w sobie więcej życia no i brzuch zniknął ( nie do końca, oponka jeszcze jest, ale nic dziwnego ;P ). Do tego wchodzę w stare ubrania i koszule, które tak lubię.
Mógłbym olać i nie napisać tutaj nigdy więcej, ale chodzę po forach o tematyce chorób tarczycy i bardzo często spotykam tematy, gdzie ludzie pytają, czy da się w ogóle schudnąć. Martwią się, że są skazani na bycie grubymi. Ja myślałem podobnie, niby brałem lek, ale puchłem i tyłem w zastraszającym tempie. Pewnie gdybym w grudniu nie wziął się za siebie, dzisiaj mógłbym dobić ponad 90 kg. Ale jak widać da się schudnąć, można tego dokonać i zachęcam innych z podobnym problemem do podjęcia wyzwania :)
Następnym etapem mojej pracy nad sobą będzie jazda rowerem i brzuszki. Zobaczymy co życie przyniesie... ;)
Szacuny
369
Napisanych postów
8676
Wiek
44 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
130653
przeczytałam cały wątek (nie wiem, czemu wzcesniej mi jakimś sposobem umknął) i jestem pod wrażeniem. ciesze sie razem z Toba Almys, że dałes rade. Mało jest osób, ktore mając przypadłość "ułatwiającą" tycie, potrafią się zmobilizować, spiąć poslady i wygrać z organizmem
na ogól tyją do coraz pokaźniejszych rozmiarów i zwalają wine na hormony, bo brak im silnej woli i samozaparcia.
gratuluje sukcesu i zycze dalszych