1. KO wieczoru
Garza - Paixao - zdecydowanie KO weekendu, krotka walka, warto zobaczyc, wrzucilem do tematu video z gali
2. pan gilotyna
McKenzie - Wilkinson - no nie rozumiem, naprawde nie rozumiem tego Anglika. Wiedzial, ze gosc ma dobre duszenia, szukal tego przez cala walke, ale trzymal te glowe pod jego pacha jakby sam sie prosil o te gilotyne. No i sie doprosil.
3. sedzia ***j :)
Garcia - Phan - znowu narzekam na sedziowanie. CHyba ogladalem inna walke. Phan trafil wyraznie Garcie, a Garcia trafial wyraznie w garde Phana. Wszystkie rundy u mnie wygral Phan, a 2 sedziow widzialo wygrana Leonarda. Reakcja Phana i publicznosci wszystko tlumaczy. Najlepsza walka z tego co widzialem.
4. final
Brookins - Johnson - wyrownana walka, pierwsza zdecydowanie dla Johnsona, nastepne dla Brookinsa, ale Johnson tez trafial, oczywiscie dopoki nie wysiadl kondycyjnie, co bylo do przewidzenia. Walka na remis, ale tylko przez to, ze czarnemu zabraklo paliwa i bialas nadrabial kontrola na glebie, bo w stojce ladnie zbieral.
5. doswiadczenie
Maia i Bonnar - ciagly atak i calkowita kontrola. Z Mai miesniak sie robi.
6. wtf?
Pace - Campuzano - pierwszy raz cos takiego widzialem, jak to sie nazywa?
Ogolnie UFC zrobilo dobry ruch przejmujac WEC. Teraz tylko zrobic maly przesiew, zostawic tych lepszych, bardziej widowiskowych i show gotowe, bo niektorzy naprawde sie nie oszczedzaja. Aldo sie ladnie wypromuje, juz widze jak publika szaleje widzac jego dynamike, szybkie lapy i przede wszystkim kopniecia.
Tylko ****a niech Biala Danuta zrobi cos z tym sedziowaniem, bo wypacza to cale widowisko.