problem z klatka

Dla mnie ZAWSZE siła = masa. Gdy kończy sie progres siłowy nie idzie masa. Objętością można operować stosując farmakologię, gdzie bodziec hormonalny jest zapewniony z zewnątrz. Także "słuchać" nie mogę takich bzdur.

Zawsze należy stosować największy możliwy ciężar zapewniający wykonanie ćwiczenia z poprawną techniką.

ogolnie rzecz mówiąc siła i masa, czy masa i siła moga mieć ze sobą b. ścisły związek, jednakże nie jest tio - tak do końca- jedyna droga; oczywiście progres w jakis sposób trzeba wytworzyć, jednakże taka bezwzględna korelacja wielkości obciążeń do wzrostu masy mysle, ze jest zbyt daleko idącym absolutyzowaniem, chodzi przede wszystkim -przy masie- o jak największe zaangażowanie jak najwiekszej ilości włókienmięśniowych, a to juz można uzyskać na inne sposoby.
z sila jest tak, ze bez wielkich -w dosłownym tego słowa znaczeniu, jesli oczywiscie brac skalę mozliwości ćwiczącego- obciązeń i dużej częstotliwości nie wytrenujemy ukł. nerw. w taki sposób aby wymusic wzrost siły.

i o to właśnie chodzi: możliwie jak największy ciężar ale z zachowaniem prawidłowej techniki, a nie walenie na sztangę dużo za dużo i ćwiczenie kombinacji alpejskich.

Zresztą na każdego działa co innego. Fakt faktem niektóre ćwiczenie i niektóre partię lubią duży ciężar, inne niekoniecznie.
Nie stosuję farmakologi i rosnę,oczywiście w niektórych ćwiczeniach złożonych dokładam sporo na sztangę, ale jak widzę jak ktoś robi unoszenie hantli przodem na barki i buja tułowiem, żeby zwiększać ciężar to...

Najważniejsze żeby czuć mięsień i myśleć o tym co się robi.

Zmieniony przez - _mario w dniu 2011-01-08 20:34:20

Zmieniony przez - _mario w dniu 2011-01-08 20:37:05

tak...
ale to że musi istnieć wlaściwa korelacja ciężaru do techniki to sprawa oczywista i nawet chyba nikomu na mysl nie przyszło co innego, jest to zresztą- i slusznie- najpoteżniejsza broń w walce o masę i silę

Zmieniony przez - apokalipsa w dniu 2011-01-08 20:38:15