Mój pierwszy post, jak nietrudno zauważyć. Oczytałem się co nieco na sfd o masowaniu, odchudzaniu, ćwiczeniu, myślę że stoję z wiedzą na poziomie dość przyzwoitym. Chciałbym prosić o dwie rzeczy: raz- dieta do oceny, dwa- ocena i skorygowanie reżimu treningowego. Zdaję sobie sprawę, że jest do oceny diety odpowiedni dział, ale jako, że wątek jest szerszy, będę pisał w nowym wątku.
Przechodząc do sedna:
Jestem osoba ogólnie aktywną fizycznie, całe życie uprawiałem jakiś sport, w tym roku zaniechałem z powodu dużej ilości nauki. 9 miesięcy w 2010 chodziłem na siłownie, od września niestety przybyło tłuszczyku na brzuchu (tylko! - przynajmniej tylko tu jest dość widoczny), a masa mięśniowa spadła o 8 kg. Ogólnie z tłuszczem nie jest źle- jest widoczny dopiero, gdy siadam (paskudne fałdy). Nie jestem gruby, tylko uciążliwy fat w dolnych partiach brzucha wygląda zwyczajnie nieestetycznie. Ułożyłem dietę redukcyjną, robię aeroby.
Na dzień dzisiejszy :
wiek - 17
wzrost- 185cm
waga- 72kg
klatka- 92cm
brzuch (na wys pępka)- 73
udo- 51
łydka- 37
ramię- 32
Zastanawiam się nad dwoma wyjściami- sama redukcyjna bite 7 dni + aeroby, czy, czytałem taką propozycję, 5 dni redukcyjnej + aeroby i 2 siłowej + siłownia. Moim celem jest proporcjonalna, nie chuda, nie gruba sylwetka na lato. Priorytetem- tzw. kaloryfer.
Tu pojawiają się pytania. Która dieta? Może jesteście w stanie wysunąć jakieś propozycje, spradzone diety?
Mój dzień, nazwijmy go roboczo redukcyjnym miał wyglądać tak:
śniadanie - płatki owsiane z mlekiem + (serek wiejski lub 2 jajka)
posiłek 'szkolny' - 2 kanapki z filetem z indyka (wędzony)
obiad (pre workout) - ryż/kuskus, pierś z kurczaka (smażona na oliwie), sałatka
kolacja (post workout)- tuńczyk (sałatka lub z serkiem wiejskim czy twarogiem półtłustym)
Do tego aeroby 4x w tygodniu
W przypadku diety mieszanej, redukcyjny jak wyżej, masowy podobnie, z tym, że w ramach pre workout jem jakąś kanapkę + np jogurt naturalny i owoc, co da jakieś 500 kcal więcej.
Teraz, jak już wspomniałem, pytanie do mądrzejszych, która opcja? Z góry mówię, że mam deficyt czasu, a akurat na siłownie mam rzut beretem (aeroby wiadomo, przed blokiem moge robić), więc np basen częściej niż rano w weekend odpada absolutnie.
Aha, jeszcze, w okresie polepszenia pogody, w ramach biegania mogę z czystym sumieniem udać się na półtorej godziny koszykówki (niekoniecznie meczu, ale zawsze łączonej z biegiem), prawda?
Jest sens robienia aerobów częściej niż co 2 dzień?
Bardzo proszę o wyrozumiałe odpowiedzi, bądź co bądź ciągle jestem laikiem.
five percent pleasure, fifty percent pain and a hundred percent reason to remember the name