Raz w tygodniu, prawdopodobnie w niedziele zamierzam zapisywać sobie to co dokonałem przez minione 7 dni. Dlaczego ? Pamiątka i bat.
To drugie ważniejsze - norma.
Krótkie bio.
Mam 36 lat. Do tej pory nie miałem czasu na sport. A to kumple i melanże a to szkoła a to wojo a to żona a to kidsy a to walka o michę... Zawsze coś a sport... Po co to komu.
Teraz kiedy jestem mądrzejszy - wiem, teraz kiedy jestem jakimś tam prezesem... mam więcej czasu, teraz i własnie teraz nie mam już wymówek. W dodatku rzuciłem palenie.
Stan zastany:
Kolo, 36lat, 98kg wagi. 172 cm wzrostu.
Dzień w dzień, za kółkiem, za biurkiem, Ogólnie siedzący tryb życia i bardzo mnie to męczy.
Cel ? Osiągnąć to czego nie można kupić. Zrzut kg, Przyrost siły i wytrzymałości.
Trenuje w dużej sieciowej siłowni więc... Nie mam wymówek. Sprzetu po dach. Czasu też trochę zorganizowałem. Na oko ok 2h dziennie.
Mam też mały problem. Przemiana materii.
We wrześniu podszedłem pierwszy raz do tematu siłowni - 3 miesiące walki po 2h - głównie aeroby, do tego basen co weekend. Podzieliłem posiłki na mniejsze, usunąłem na ile się dało cukry, węgle... Efekt ? z 96 do 91 w 3 miechy. Nieźle ? -5KG
Nieźle.
Teraz - bum - tragedia w rodzinie, świat się wali itp w dodatku u mnie zapalenie oskrzeli - w efekcie normalne jedzenie - żadne obżeranie się, tylko brak aerobów i po 2 miechach +7kg.
Fajnie ? Dla mnie to norma. Gdybym jadł jak każdy normalny człowiek utyłbym jakieś 2 kg na miesiąc - jak się odchudzam typu - dieta Dukana to albo stoję w miejscu albo tyje tylko 1 kg. Nie zajarzy tego żaden "ojej mam 190 cm i ważę 95kg" więc jak zauważyłem że ćwiczenia mi pomagają - nie odpuszczę, teraz albo nigdy.
Wracając do tematu:
Ćwiczę od początku roku. Początkowo - tzn styczeń to aeroby.
Rozciąganie, rozgrzewka, bieżnia, orbitrek... Wertuje to forum w poszukiwaniu planu na luty... Namierzyłem już coś. Wkrótce to opiszę.
Dla samego siebie - na później abym miał się z czego pośmiać:
Cardio 20 min - 2,23 km.
ps. bieganie (kondycja) to mój problem od zawsze. Jak tylko zobaczyłem bieżnie - rzuciłem się na wroga ;)
Nikomu nie pomogę, nie doradzę bo sam nie wiem zbyt wiele.
Z czasem nabytą wiedzę przekażę innym. Póki co startuje. Pozdro.