Jutro o 19:15 wazny polfinal ( koszykowka ) i musze grac bo jestem jednym z glownych graczy. Mialem wyjsc w 1szej Piatce Ogolnie jestem zdania ze do jutra bede robil co sie da i pojde zagrac... Musze druzyna sie sypie a mecz bedzie cieeezki. Bo ci z ktorymi gramy jutro wygrali 1 punktem z tymi ktorzy z nami 2 miesiace temu wygrali 7 mioma punktami wiec latwo nie bedzie.
jest jakies prawdopodobienstwo ze zrobie sobie wieksza krzywde??
Nieda sie tego czyms posmarowac aby na czas meczu nie czuc ?
A moze stabilizator porzadny na kostke duzo pomoze w tej sytuacji ?
Jestem udupiony niema to jak se z***ac noge w takim momencie...
Nigdy nie bede idealny ale nie powiedziane ze nie sprobuje :)