Z lekami typu counterfeit, jest tak. Zrobienie odpustowego produktu jak wyżej to pryszcz.
Lepsi kupują 2,5,10 lub więcej kg nandrolonu fiolki, korki gumowe i flip offy, olej arachidowy, alkohol benzylowy i robią roztwór w domowych warunkach. Nalepki i kartoniki itd. Takie porównywanie na oko jest mocno zawodne. Można zrobić zewnętrznie identyczny produkt jak oryginał. Poza tym producenci czasem zmieniają firmę produkującą opakowania, kolor nadruku, stemple itd. (pracuję w aptece). Metoda "działa, nie działa" to też zawodne, bo podrabiacze dodają prawdziwe substancje, żeby rynek się kręcił. Niestety leki takie powstają w masakrycznych warunkach.
Taki lek trzeba by wrzucić na spektrofotometr UV/VIS lub IR i zbadać. W przeciwnym wypadku można tylko dumać. Mimo wszystko czasem podróbki są kiepskie, albo rewelacyjne, ale mają słaby punkt i o tyle informacje na tym forum czasem wydają się przydatne.
To wyżej wygląda na kpinę, a nie lek. Masarka.