Parę treningów temu pod wieczór zabolał mnie prawy bark w okolicy przedniego aktonu, nie było to na treningu ani podczas. Boli mnie staw podczas określonych ruchów, jest to charakterystyczny ból, już takowy miałem ale w stawie skokowym, dlatego jestem pewien, że to staw.
Ból jest raczej kujący i nie jest ciągły. Boli mnie podczas wyciskań na baki, wymachu bocznego, czasem jak robię klatkę (rozpięki) oraz wiosłowanie podchwytem. O dziwo nie boli podczas arnoldków, czy podciąganiu szatngi wzdłuż tułowia.
Nie boli tak bardzo, że nie mogę ćwiczyć, ale jest to pewnien dyskomfort. Dziś chciałem rozgrzać się bardziej i robiłem pompki oparty o ścianę, i za każdym powtórzeniem (gdy schodzi się w dół) słyszałem trzask w barku, bardzo wyraźny, lecz nie bolało.
Smaruję ketopromem, lepiłem plastry rozgrzewające, teraz robię okłady zimnym kompresem. Nie pomaga.
Są jakieś metody na ten nieszczęsny bark oraz co mogło się stać?
Sogi za konkretną pomoc ofc.
Zmieniony przez - volvo93 w dniu 2011-01-18 18:54:37
To tylko hobby.
Uwaga, nakurvviam! http://www.sfd.pl/volvo93_/_Sizon_Trajning_/_Kebab,_drinki_i_dziewczynki_%_-t731361.html