Z powodów obiektywnych (sesja, która dłuugo potrwa, potem poprawek, wyjazdu do domu na jakiś czas itp ) muszę zadowolić się ćwiczeniami w domu. Proszę mi nie pisać, żebym jednak znalazł czas na normalną siłownie- dużo czasu poświeciłem siłowni i z bólem przyjmuje obecną sytuację, na prawdę nie moge.
Niestety tutaj raczej nie zapewnie sobie wymęczenia mięśni na dużych cieżarach, więc split odpada. Pozostaje więc coś na kształt FWB, żeby maksymalnie zmęczyć całe ciało relatywnie małymi cieżarami.
Cel treningu: nie ukrywam, że w zimie trzeba masować. I taki jest też teoretyczny zamiar, choć będzie cieżko. Postarajcie się jednak to uwzględnic w ew odpowiedziach
Dieta: jest masowa. Wiem jak trzymać diete, jak obserwowac ciało itp.
Najwazniejsze- sprzęt do dyspozycji:
tutaj jest bardzo skromnie, bo to nie domowa siłka a jej substytut, mianowicie właściwie tylko hantle (max 2x 35kg, lub 1x42kg), sztanga prosta na którą włoze tylko 30kg z powodu róznicy otworów. I to w sumie wszystko. Jest jeszcze gruba gumowa linka do rozgrzewek z judo, powerball na mięsnie przedramion. I dużo, dużo chęci. Niestety nie ma i nie będzie raczej ławki
Plan treningowy jaki się zalągł w mojej głowie wygląda następująco:
Klatka:
Wyciskanie hantli maksymalnym cieżarem jaki mogę założyć w seriach 14,12,10, max
Plecy: wiosło w opadzie tłowia oburącz lub 1hantlą. 14 12 12 max
Barki: wyciskanie stojąc nad głowę
Nogi: wykroki 20 20 20 20
Bic: uginanie stojąc 14 12 max
Tric: francuz leżąc 14 12 max
Brzuch robie osobno.
Ćwiczenia zamieniane jak w FWB, np wycisk hantlą na płasko (na podłodzę..hmm..) na skos w dół (da się to zrobić ), barki - podnoszenie hantli bokiem, plecy MC itp itp.
Trening robiony 3x w tygodniu.
Jakieś sugestie, poprawki? Będę wdzięczy za każdą pomoc. Tymczasem- koniec kolacji.. i idę ćwiczyć moim planem
pozdrawiam i czekam na ewentualne podpowiedzi
"Jeśli wrogowie cię chwalą, musiałeś popełnić błąd"
August Bebel