Mam dość niepokojący problem, prosiłbym Was o radę.
Jakiś czas temu zacząłem cykl na kreatynie, mocno cisnąłem i byłem bardzo zadowolony. Ponieważ gwałtownie zmieniła się pogoda, dostałem kataru, ale postanowiłem, że nie będę przerywał cyklu i ćwiczyłem dalej, mimo przeziębienia. Przeziębienie przeszło jakieś 4 dni temu, trenuję sobie trenuję, ale nagle zacząłem odczuwać dziwne objawy:
1) cały czas, cały dzień czuję lekkie mdłości, nie na tyle silne, żeby rzygać, ale tak jakbym miał lekką chorobę lokomocyjną, jeśli wiecie co mam na myśli.
2) po dłuższym treningu, zaczynają mi drgać mięśnie (sic!!!) nawet jak siedzę i odpoczywam - niektóre zaczynają się trząść jak galareta.
3) biegam na orbitreku z dużym obciążeniem - zawsze czułem lekko uda, ale teraz po prostu mnie bolą, muszę siadać po bieganiu, trzęsą mi się nogi, jak w punkcie 2.
Dodam, że poszedłem do lekarza, ale moja Pani doktor nie za bardzo się zna na sporcie. Zrobiłem w środę badania krwi, moczu, kupy, ekg itd. Wszystko jest ok. Nie mam anemii, nie mam żadnych chorób przewlekłych, ciśnienie w normie, serce w porząku.
Dieta obecnie na masę, cykl kreatynowy - chyba 11 w życiu. Staż treningowy - 10 lat sztuki walki i sporty ogólnorozwojowe, siłownia - 6,5 roku. Ektomorfik, 181 cm wzrostu, 70 kg wagi.
Czy to mogą być objawy przeciążenia organizmu, który był zmęczony po przeziębieniu, a teraz woła o odpoczynek. Bo zacząłem się nieźle bać. Czuję się jakbym miał zaraz umrzeć, ale badania nic nie wykazują.
Co o tym myślicie?