Witam. Od jakiś 3-4 lat zauważyłem że
strzelają mi wszystkie stawy. I nie jest to takie strzelanie jak u osób które uklękną i zdarzy sie to raz na jakiś czas. U mnie strzelają ciągiem dosłownie wszystkie. Najbardziej chyba nadgarstki. Gdy poruszam nadgarstkiem na luzie nic nie słychać natomiast ja czuje jak w środku cos przeskakuje(czuć to też wtedy gdy przyłoży sie palce do nadgarstka). Natomiast gdy rusze naprężonym nadgarstkiem pstrykanie słuychać dość głośno. Podobnie mam z łokciami...
Zainteresowałem sie tym od jakiegoś tygodnia, bo od tego też czasu czuje ból(prawdopodobnie w stawie) palca wskazującego. Kiedyś bardzo dużo strzelałem palcami czego teraz żałuje.
Jutro chce sie wybrać do lekarza, zrobić prześwietlenia itp.
Jak uważacie co to może być? możliwe, że brakuje mi płynu wokół stawowego?
ps. w wieku 10 lat miałem robione "punkcje" w kolano gdyż miałem zanik chrząstki w jednym z nich.