1g tluszczu to norma, nie powinno się schodzić niżej. To, co specjaliści piszą o redukcji /obcinanie kcal/ jest w sumie prawdą, ale NIE dla początkujących. Wydaje się, że ich zalecenia tyczą się tylko osób, które mają wyrobione poprawne nawyki i mają do czynienia ze sportem aktywnie nie od wczoraj, co w sumie mnie dziwi.
Na początku musisz przyzwyczaić się do prawidłowego odżywiania i ew. doprowadzić metabolizm do porządku, bo z reguły jest on spowolniony zgodnie z tempem dzisiejszego życia. Dlatego zaczynając przygodę z odchudzaniem, jak i ze zdrowym odżywianiem ogólnie zaczynamy od bilansu zerowego. W przypadku zastojów zwiększamy aktywność fizyczną, modyfikujemy dietę /btw, produkty, sposób przygotowania posiłków/, robimy przerwę /tzw reset/, dodajemy
spalacz, a dopiero na samym końvu obcinamy kcal. Dlaczego jest to tak ważne? A no bo trzeba trochę nauczyć się słuchać swojego organizmu, a obcinając kalorie od początku tego nie zrobimy. Poza tym organizm musi się przyzwyczaić, że dostaje tyle ile mu potrzeba do życia i może sobie 'pozwolić' na chudnięcie. Kolejna sprawa jest taka, że przy obcinaniu szybko pojawiają się zastoje i wpadamy w zammknięte koło, bo nic nie jest w stanie ruszyć odchudzania dalej, więc obcinamy jeszcze więcej i więcej, aż dochodzimy do 1000kcal. Rozpieprzamy metabolizm i efekt jojo mamy murowany.
/pozdr