grzbiet-plecy problem :(((

mam wielki problem z plecami...

powiem co sie dzieje na przykładzie tego gifa
ja cwicze bez sztangi..

http://www.kulturystyka.pl/atlas/plecy_pliki/image051.gif

no wiec keidy unosze sie w góre to miedzy plerami a pupą (no wiece okolice-nad mietnica) strasznie trzesa mi sie te miesnie !!
nie wiem czy mam jakis problem /// moze słabe miesnie/kregosłup?
za kazdym uniesieniem (nawet podczas opadu ) mam te cholerne drgawki
hmm tak jakby miesnie bardzo wysilały sie z zrobieniem tego cwiczenia i az sie trzasa..
mam to od bardzo dawna...
problemy zaczaly sie chyba w gimnazjum

Albo kiedy powiesze sie na drazku ==>> zwisam z wysprostowanymi nogami w dół ==>> nogi zaczyynam przykładac do klatki piersiowej ==>> drgawki

Czy jest to cos powszechnego ? czy tylko ja mam taki problem? ;p
Wydaje mi sie ze sa to słabe miesnie.. mozliwe ze musze je troche pocwiczyc

dzieki za pomoc

HELP !

wiem ,ze duzo napisałem i czytas sie nie chce ale PLEASE HELP KK?

dostałem cynk od pewnej osoby ,ze ma podobny problem jak ja.. moze jest to powszechna dolegliwosc?

Ciekawe ...

Te "drgawki" pojawiły się już od pierwszego treningu?
Ile czasu trenujesz?
"Chudzielec" jesteś?

Te "drgawki" pojawiły się już od pierwszego treningu? -
Ile czasu trenujesz?
3-4 lata z paromiesiecznymi przerwami
Chudzielcem nie jestem ,ale szczupły chlopak nie powiem :)
wydaje mi sie ,ze jest to wina slabych miesnie grzbietu
w planie mam regularnie cwiczyc ta dolna partie
z czasem zobacze efekty.. chyba tylka taka opcje mam

hmm... tak by się wydawało

ale jeśli ćwiczysz mięśnie grzbietu od 3-4 lat ?? hmm..

przerwy bywały nawet 4 miesieczne z braku czasu itp..
No widzisz przez cały czas zawsze odczuwałem ten problem

hmm... dziwne ,dziwne... ja też ćwiczyłam nieregularnie i co najwyżej po przerwach miałam DOMS i zakwachy megamocne, ale nie drżenie mięśni

no nic, poćwicz trochę regularnie...a jeśli nie bedzie zadnej poprawy to idź z tym do jakiegoś mądrego lek

no dzieki :)
Mam nadzieje ze cwiczenia pomoga... co do lekarza to hmm... juz pare razy prawie wybuchłem na wizycie
np uszkodziłem sobie więzadła krzyżowe w kolanie (ktore odkrył potem specjalista poprzez usg i rezonans magnetyczny)+ jakis problem z łekatka (w kazdej chwili moga zadzwonic ze szpitala i wziasc mnie na zabieg usuniecia łekotki) no ,a pierwszy lekarz mimo za***iscie strzelajacego kolana powiedział abym smarował to fastum zelem itp..
o innych przypadkach nie bede mowił
Polska to nie Anglia czy USA :( tutaj niekiedy miesiacami /latami dochodzisz do sedna problemu
No ale zawsze moge sprobowac xd moze trafi sie jakis orzeł wsrod polskich lekarzy