Witam, chyba mamy podobny problem, z tym, że ja mam w gorszym etapie.
Czy podczas tego bólu lub przed nim bark Ci "chrupie" i jakby wyskakuje ze stawu?
Ja mam tak, że np. przy wyciskaniu na klatke, wyc. francuskich siedząc (leżąc mam ok), czasem przy unoszeniu na boki, mam taki przeskok w barku - chrup - i ręka opada z sił. Ostatnio miałem coś takiego, że zrobiłem
wyciskanie na płaskiej i na końcu treningu chciałem wyc. franc. siedząc i nie umiałem podnieśc prawej ręki ze sztangielką ponad głowę - winą było ograniczenie z barku, gdybym już podniósł rękę to jestem pewien, że byłoby to nieprzyjemne chrupnięcie.
Ja to zawsze opisuję następująco - ruszam ręką, i nagle kośc ramienna wyskakuje ze stawu i jest jakby po za nim. Wtedy jest najgorszy ból, po czym (kilka sekund) wraca na swoje miejsce. Poruszam odpowiednio barkiem, postrzela i jest już ok.
Takie sytuacje zdarzają się nawet podczas normalnego funkcjonowania, np. przy podaniu ręki czy podniesieniu torby.
Miałem tomograf/rezonans tam jedynie wykryło, że jest lekkie uszkodzenie przyczepów mięśni grzbietu. Byłem u ortopedy i również nic wielkiego mi nie pomógł (z własnego doświadczenia, a trochę się nachodziłem, to lekarz jest po to, żeby mu płacic, a i tak g**** powie, więcej mi pomaga studiowanie na forum i pytanie, niż Ci wszyscy lekarze).
Może ktoś umie poradzic co robic z takim przypadkiem? Co jest za to winne i jak temu zaradzic?
Rozmawiałem z kolegą, który ma podobnie jak ja, tyle, że jeszcze gorzej. Tzn. nawet idąc po ulicy potrafi mu bark "wyskoczyc", później "wstawia go na miejsce" i idzie dalej. Mówił, że też chodził po lekarzach i dużo mu nie pomogli. Radził cwiczyc na maszynach (tak jak on robi). Ruch jest wtedy pewniejszy i po określonych torach więc mniejsza obawa o niekontrolowane przeskoki.