Jestem tu całkiem nowa :)
Mam prośbę, mianowicie - od kiedy pamiętam, byłam chuda, kochałam sport.
Od kilku lat żyję bez sportu. Mam 27 lat. +/- 75 kg 170 cm wzrostu.
Praca - dom - lodówka, szamanie byle czego. Waga stanęła (dzięki Ci Panie) w miejscu.
W pracy siedzę. Przychodzę do domu - padnięta, siedzę, leżę...
W końcu mnie oświeciło, jestem podwójną wersją mnie samej.
Jestem w trakcie zmiany pracy (o ironio) :)
Nie wiem od czego zacząć...jestem całkiem zagubiona. Ale czuję, że zaczyna sie nowy rozdział w moim życiu :)
Dlatego proszę Was o pomoc w odchudzaniu.
Dziś 1 dzień biegałam, wieczorem, z kilometr. Dla mnie to mega wyczyn (nie liczac przystanków ) ;P
Czy możecie doradzić mi jak się odchudzać?
Co jest najlepszym sportem?
Basen, bieganie, rower?
Zależy mi na nogach, brzuchu.
Jaki puls jest dobry?
Nie wiem nawet o co pytać...
Ile ćwiczyć dziennie?
Zrobię, co napiszecie, bo chcę schudnąć.
Nie chcę mieć potrójnej brody, wstydzić się na plaży, chcę podnieść samoocenę.
Pomoże mi ktoś z Was?